Kibice na meczu Śląsk Wrocław - Legia Warszawa
Spotkanie śledził komplet widzów. Wszyscy byli ciekawi, jak liderujący dotąd Śląsk wypadnie na tle faworyzowanej Legii. Dlatego bilety rozeszły się na bodaj osiem dni przed meczem. A w puli było ich rekordowo wiele - blisko 40 tys. w tym 3,5 tys. dla przyjezdnych z Warszawy.
Jeden z kibiców Śląska wymyślił sobie dodatkowy powód, żeby ten dzień zapamiętać do końca życia. Na trybuny wziął swoją ukochaną, która chyba nie przewidziała, co się święci. Gdy piłkarze zeszli na kwadrans do szatni, przy murawie usłyszała pytanie: "Zostaniesz moją żoną?"
Tuż obok trwało wówczas studio w Canal+ Sport. Reporter widząc tę scenę przerwał wypowiedź dyrektorowi sportowemu Śląska.
- Wow! Gratulacje. To jest coś niesamowitego - zareagował David Balda zaskoczony oświadczynami.
Śmiałek oczywiście usłyszał: "tak". Narzeczeni Paulina i Maciej padli sobie w ramiona i za namową publiczności ("gorzko, gorzko!") pocałowali się.
To były bardzo szczęśliwe minuty na stadionie, bo zaraz po zmianie stron Śląsk objął prowadzenie. Po zagraniu Piotra Samiec-Talara do siatki trafił Petr Schwarz. Później "poprawili" asystent i dwukrotnie kapitan Erik Exposito.
Oficjalna frekwencja wyniosła 39 583 widzów.
EKSTRAKLASA w GOL24
Najwyższe frekwencje w Polsce. Śląsk ustanowił nowy rekord s...
