Pałac w Wąsowie: skazany ekspolicjant już nie jest prezesem

Łukasz Cieśla
WTKPLAYPL
Po naszym niedawnym artykule skazany ekspolicjant Robert M. przestał być prezesem spółki Anrest. Jest ona właścicielem zabytkowego pałacu w Wąsowie.

Od pewnego czasu piszemy o pałacu oraz osobach z nim związanych. Za nieformalnego właściciela pałacu uchodzi kontrowersyjny biznesmen Krzysztof S. Jego działalnością w ostatnich latach interesowała się ABW.

W śledztwie pojawiał się wątek jego rzekomej ucieczki z majątkiem, a w spółkach związanych z przedsiębiorcą pojawiali się różni poznańscy prawnicy oraz osoby mające na koncie sprawy karne. W jednym z artykułów ujawniliśmy także, że w ostatnich latach poznański sąd dwukrotnie organizował szkolenie w pałacu w Wąsowie oraz swoją imprezę jubileuszową. Sędziowie zapewniali nas, że nie wiedzieli, że pałac jest związany z kontrowersyjnym biznesmenem.

Zobacz też: Pałac w Wąsowie: Skazany ekspolicjant prezesem spółki, choć prawo tego zabrania

Od lipca 2008 roku prezesem Anrestu, spółki będącej właścicielem pałacu, był Robert M. To były policjant z Gorzowa Wlkp. W 2011 roku poznański sąd prawomocnie skazał go m.in. za przestępstwo przeciwko wiarygodności dokumentów oraz wynoszenie informacji z policyjnych baz danych. Pod koniec czerwca napisaliśmy, że skazany ekspolicjant nie powinien być prezesem Anrestu. Bo zgodnie z prawem, osoby karane za niektóre przestępstwa, np. za poświadczenie nieprawdy w dokumencie, nie mogą kierować spółką.
Tymczasem prawnik spółki, adw. Artur Kucznerowicz, tuż przed naszą niedawną publikacją przekonywał nas, że nie mamy racji i wprowadzamy opinię publiczną w błąd, bo Robert M. nie dostał sądowego zakazu bycia prowadzenia działalności. Jednak, jak się dowiedzieliśmy, po naszej niedawnej publikacji spółka sama złożyła wniosek do sądu o wykreślenie prezesa Roberta M. i wpisanie innej osoby. Tym samym uprzedziła działania sądu, który w związku z naszym zainteresowaniem sam chciał wykreślić Roberta M.

- Sąd zamierzał wykreślić Roberta M., jednak w związku z wnioskiem spółki nasze postępowanie zostanie umorzone - mówi sędzia Aleksander Brzozowski, rzecznik poznańskiego Sądu Okręgowego.

Sprawa Roberta M. unaoczniła, że w naszym kraju osoby karane, choć nie powinny, kierują spółkami. Obecnie to Krajowy Rejestr Karny powinien informować sądy o skazaniu danego prezesa, ale w praktyce ten obowiązek czasami nie jest realizowany.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
janusz
Nie powinien być prezesem, a nim był. Wiedział o tym! Powinien teraz zwrócić wszystkie pieniądze, które zarobił niezgodnie z prawem!
C
Cwany gapa
Nieźle. Za porcję obiadową z kompotem na deser sędziowie są skłonni do bycia łaskawszymi... Naprawdę – żaden z sędziów nie wiedział, że Wonsovo to siedziba mafijnej postubecji?

Wybrane dla Ciebie

Największy atak Rosji na Charków od początku wojny. Są ofiary

Największy atak Rosji na Charków od początku wojny. Są ofiary

Polacy stanęli i patrzyli jak gra Mołdawia. Wymęczone zwycięstwo

Polacy stanęli i patrzyli jak gra Mołdawia. Wymęczone zwycięstwo

Wróć na i.pl Portal i.pl