Nawet 30 mln litrów nielegalnego paliwa mogło trafić do Polski tylko w 2017 roku – takie są wstępne wyliczenia służb. Na procederze nasz kraj stracił ponad 22 mln zł, a Niemcy ponad 13 mln euro. Nad sprawą służby pracowały już od kilku miesięcy – zajmowali się nią funkcjonariusze CBŚP wspierani przez funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej z województwa lubuskiego i mazowieckiego. Współpracowano także z niemieckimi służbami, dzięki czemu ustalono, że za zachodnią granicą Polski przestępcy założyli firmę sprowadzającą olej smarowy z krajów europejskich – podaje Onet.
Nielegalne paliwo: w wyniku procederu do Polski trafiały miliony litrów
Produkcja nielegalnego paliwa była stosunkowo prosta: przestępcy do niemieckiej firmy sprowadzali z Europy olej smarowy. Tam uzdatniali go, wystawiali fałszywe dokumenty i już jako olej napędowy, przekazywali go odbiorcom w Polsce. Jak informuje Onet, do naszego kraju tygodniowo mogło trafiać z Niemiec aż kilkanaście cystern wypełnionych nielegalnym paliwem, które trafiało do dużych firm transportowych oraz stacji benzynowych.
Grupa przestępcza rozbita
1 kwietnia przeprowadzono działania jednocześnie w Polsce i Niemczech, przeszukując tylko w naszym kraju ponad 50 obiektów. Jak podaje Onet, zatrzymano 13 osób, w tym głównego podejrzanego o prowadzenie biznesu, który przebywał na terenie Warszawy. Przewieziono go do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, gdzie przedstawiono mu zarzuty. Dotyczą one kierowania grupą przestępczą, przestępstwami uszczuplającymi zobowiązania podatkowe na terenie Polski i Niemiec, nielegalnego dodawania substancji chemicznych do oleju opałowego i smarowego i sprzedaży towaru jako oleju napędowego.
W Onecie czytamy również, że zatrzymany w Warszawie główny podejrzany poniesie odpowiedzialność także za pranie pieniędzy ze sprzedaży nielegalnego paliwa – to aż 145 tys. euro oraz niemal 2 mln zł. Dodatkowo grozi mu 10 lat więzienia. Obecnie został tymczasowo aresztowany. Zabezpieczono także ponad 380 tys. zł i mienie na poczet przyszłych kar. Niewykluczone są też kolejne zatrzymania.
Źródło: Onet
