Izraelskie wojsko zintensyfikowało naloty na Rafah kilka godzin po tym, jak w ataku rakietowym zginęło czterech żołnierzy w niedzielę, 5 maja, w pobliżu przejścia granicznego Kerem Szalom na południowej granicy Strefy Gazy. W poniedziałek Hamas ogłosił, że zaakceptował egipsko-katarską propozycję zawieszenia broni w Strefie Gazy po ponad 210 dniach wojny. Radość, która wybuchła wśród Palestyńczyków w Strefie Gazy, była jednak krótkotrwała, ponieważ okazało się, że zaakceptowane przez Hamas warunki znacząco różnią się od tych proponowanych przez Izrael. Więc armia izraelska rozpoczęła atak na Rafah, gdzie jej zdaniem ukrywa się większość pozostałych sił Hamasu.
Izrael wielokrotnie zapowiadał inwazję na Rafah, które według niego jest ostatnią twierdzą Hamasu, pomimo ostrzeżeń o konsekwencjach, jakie taka inwazja będzie miała dla ludności cywilnej w mieście. Izraelskie wojsko twierdzi, że operacja ma na celu rozbicie sieci i infrastruktury Hamasu oraz uwolnienie pozostałych zakładników przetrzymywanych przez grupę. Działania zbrojne w ostatnich dniach we wschodnim Rafah zmusiły już do ucieczki nawet 300 tys. ludzi.
źr. Al-Monitor, Middle East Eye
