Poinformował o tym prezes PPL Mariusz Szpilkowski podczas sobotniej konferencji prasowej.
– To pozwoli na podjęcie dalszych, już bardzo szczegółowych rozmów – mówi Mariusz Szpilkowski. Ale, jak zaznacza prezes i politycy Prawa i Sprawiedliwości nie oznacza jeszcze, że przedsiębiorstwo wejdzie do radomskiego portu na Sadkowie.
Będzie audyt
Jak już pisaliśmy rozmowy pomiędzy Państwowymi Portami Lotniczymi a władzami Radomia trwają od wielu miesięcy. Sadków miałby być „komplementarnym lotniskiem na Mazowszu” dla Centralnego Portu Lotniczego, który polski rząd chce budować w województwie łódzkim.
Radom miałby być alternatywą dla korkującego się lotniska Chopina na warszawskim Okęciu. Możliwości tego portu powoli się wyczerpują. Sadków miałby przejąć obsługę linii niskokosztowych, czyli tanich przewoźników oraz ruch czarterowy.
Podpisanie listu intencyjnego pozwoli na rozpoczęcie kolejnego etapu rozmów i negocjacji. Do ich końca potrzeba jeszcze kilku miesięcy. – List wyraża pewną intencję, nie gwarancję transakcji – podkreśla Adam Bielan, wicemarszałek senatu, który uczestnicy w rozmowach w sprawie radomskiego lotnisko. – Na koniec stycznia chcielibyśmy mieć zakończony audyt. To pełne badania księgowe, przegląd umów, zobowiązań, dokumentów prawnych. Firma consultingowa, który się tym zajmuje dokumenty otrzymała w piątek. Potrzeba dwóch, trzech tygodni, żeby je przeanalizować. Potrzebny będzie też raport oficjalnego wybrania lokalizacji. On jest bardziej skomplikowany. Tu potrzebne są też dokumenty drugiego lotniska na Mazowszu, Modlina. Jeśli wszystko się powiedzie moim zdaniem początek drugiego kwartału to czas, kiedy będzie można podjąć decyzje właścicielskie.
Nic o pieniądzach
I tu pojawia się kolejna ważna kwestia. Jak będzie forma transakcji. Wiadomo, że Państwowe Porty Lotnicze są zainteresowane objęciem większościowego pakietu akcji. Jak mówi Adam Bielan będzie to „objęcie udziałów lub wejście w innej formie na lotnisko”.
Prezes Szpilkowski też nie chce precyzować tej sprawy.
- Czy to będzie przejęcie udziałów? Jestem daleki od tego, żeby podejmować decyzję. Strukturę transakcji będzie zarekomendowana przez międzynarodowego radcę, który zajmował się analizą możliwości rozwoju portu i w tej chwili prowadzi audyt – informuje Mariusz Szpilkowski.
Jak mówi prezes nie należy się spodziewać, że miasto będzie miało ogromne korzyści ze sprzedaży lotniska.
- Obecnie Radom nieustannie dokłada do funkcjonowania portu. Wykonywane tu do tej pory loty były poparte intensywnym wsparciem marketingowym linii, które chciały stąd latać – ocenia Mariusz Szpilkowski. – Takie prowadzenie lotniska mijało się z sensem.
Korzyścią dla Radomia ma być już więc samo to, że nie będzie wydawać na utrzymanie portu cywilnego na Sadkowie. Skorzysta też na rozwoju portu, który ma być docelowo przystosowane do obsługi 10 milionów pasażerów, co powinno też pociągnąć za sobą rozwój miasta.
- Proszę pamiętać, że infrastruktura to nie tylko pas startowy, czy płyty postojowe, ale też infrastruktura okołotoniskowa, zabezpieczenie terenów wokół, które powinny być skierowane na miasto – wylicza Mariusz Szpilkowski.
Uczestnicy sobotniej konferencji nie chcieli też mówić o pieniądzach, jakie w rozwój portu na Sadkowie trzeba zainwestować, żeby przekształcić je w duży port zdolny do obsługi milionów pasażerów. Jak przyznają rozmów są już gotowe analizy i wyliczenia, ale na ich ujawnienie jest zbyt wcześnie. Same inwestycje to też kwestia dwóch, trzech lat.
- Proszę pamiętać, że tu trzeba będzie zaangażować olbrzymie pieniądze z budżetu państwa – dodaje Adam Bielan.
Analizy dla Radomia
Jak mówi prezes Szpilkowski Państwowe Porty Lotnicze od dawna analizowało stworzenie na Mazowszu drugiego, dużego lotniska. Pod uwagę brano między innymi Modlin, w którym przedsiębiorstwo ma udziały. Badania i analizy dotyczyły także Radomia. Wyniki mają wskazywać, że to Radom może być najlepszą lokalizacją.
Co analitycy brali pod uwagę? Zwrócono uwagę na możliwości komunikacyjne, czyli drogi dojazdowe, linia kolejowa. Mamy ważne szlaki komunikacyjne. Przebudowywana trasa krajowa numer siedem, nowy wjazd dla Warszawy i plany przebudowy trasy numer 12 przemawiają na korzyść Radomia.
- Aby linie, a przede wszystkim pasażerowi wybrali lotnisko musi być ono dobrze skomunikowane – mówi Mariusz Szpilkowski. – Ale popatrzyliśmy też na demografię. Tereny na północ od Warszawy są relatywnie mniej zaludnione Na południu gęstość zaludnienia jest większa. Na południowy wschód od Warszawy także potencjał gospodarczy jest większy. Trzeci element to siatka połączeń. W przypadku lotów czarterowych w wakacje większość lotów wykonywanych jest w kierunku południowym. Krótszy czas lotu oznacza konkretne oszczędności dla przewoźników. Lokalizacja na południe od Warszawy jest korzystniejsza, opierając się na wyliczeniach jednego z przewoźników, przy wakacyjnej obsłudze standardowych, 15 kierunków oszczędności na paliwie porównaniu do Okęcia mogą wynieść 12 milionów złotych.
Prezes mówi też o dostępności „produktu lotniskowego”. Radom ma być obsługiwać mieszkańców nie tylko Mazowsza, aglomeracji Warszawskiej, czy Radomia, ale także województw łódzkiego, świętokrzyskiego i części lubelskiego.
- Ci mieszkańcy w przeciwnym wypadku musieliby wybierać lotniska w Krakowie, czy Rzeszowie. Nie ma bliżej odpowiedni dużego, skomunikowanego i posiadającego odpowiednią siatkę połączeń lotniska – przekonuje Mariusz Szpilkowski.
Państwowe Porty Lotniczą chcą, aby drugi port na Mazowszu obsługiwał w pierwszym etapie 6 milionów pasażerów, docelowo miałoby to być aż 10 milionów pasażerów. Rozbudowa w przypadku Radomia byłaby gigantyczna. Potrzebne jest wydłużenie pasa startowego. Ale trzeba wybudować płyty postojowe, większy i bardziej funkcjonalny terminal. Te inwestycje miałyby być prowadzone modułowo. Czy na przykład sam terminal najpierw miałby być przystosowany do obsługi wspomnianych 6 milionów pasażerów, wraz z rozwojem ruchu byłby rozbudowywany.
Decyzje polityczne
Jak przekonuje Mariusz Szpilkowski Radom, jako lokalizację portu wskazują względy merytoryczne. Ale jest wsparcie polityczne dla takiego rozwiązania. To też podkreślają radomscy politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy też byli na sobotniej konferencji prasowej.
- Badania zlecone firmie zewnętrznej wskazały, że Radom jest najlepszym miejscem dla takiej inwestycji. Decyzja polityczna, po analizie badań, jest taka, żeby ją realizować – mówi minister Marek Suski z Prawa i Sprawiedliwości.
Były prezydent radomia, a dziś poseł Pis Andrzej Kosztowniak przekonywał, że wiedza o tym, że Radom jest najlepszą na Mazowszu lokalizacją dla drugiego lotniska była już dostępna wiele lat temu.
- Ale, kiedy my podjęliśmy decyzję o budowie cywilnego portu lotniczego w Radomiu w oparciu o merytoryczne argumenty nie mogliśmy liczyć na zrozumienie marszałka Mazowsza i rządu – twierdzi Andrzej Kosztowaniak.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Zobacz też: Sylwester 2017 w Radomiu