Kobieta obejrzała na Facebooku wideo z egzekucji ukraińskiego żołnierza.
– Patrzę i zrozumiałam – to jest mój syn. I krzyknęłam: „Sasza!”. To był szok. – wspomina w rozmowie z dziennikarzem niemieckiego Bilda.
Następnie Demczuk zadzwoniła do swojej synowej Julii Macijewskiej i przesłała jej link do filmu. Żona żołnierza potwierdziła, że to jej mąż. Ich syn Misza powiedział: „To jest nasz tata”.
– Misza wpadł w histerię. Zadzwonił do mnie następnego dnia i powtarzał: „To jest nasz tata. Rozpoznałem go po sposobie, w jaki pali, po sposobie, w jaki stoi” – opowiadała matka żołnierza.
Służył jako ochotnik
Z kolei w rozmowie z ukraińską TV Suspilne Praskowia opowiedziała, że przed wojną jej syn pracował jako elektryk w Kijowie. A na front poszedł jako ochotnik.
Nagranie z egzekucji Macijewskiego pojawiło się 6 marca. Na filmie żołnierz z naszywką z ukraińską flagą na ramieniu stoi w płytkim dole i pali papierosa. Jest bezbronny. Mężczyzna zza kadru mówi po rosyjsku: „filmuj go”.
Mężczyzna zaciąga się papierosem i odpowiada: „Chwała Ukrainie”. Głos zza kadru mówi: „Ty suko!” Rozlega się seria strzałów. Mężczyzna pada na ziemię.

Źródło: Biełsat
TeDe