Tortury i amputacje, strażnicy bili, aż pałki pękały. Dla Ukraińców w więzieniach w Rosji wymyślono specjalny system

Grzegorz Kuczyński
W rosyjskich koloniach karnych wprowadzono specjalny system maltretowania ukraińskich jeńców więziennych
W rosyjskich koloniach karnych wprowadzono specjalny system maltretowania ukraińskich jeńców więziennych AP/East News
W pierwszych dniach pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę administracja więzienna otrzymała rozkaz torturowania schwytanych ukraińskich żołnierzy. „Wall Street Journal” dowiedział się o tym od byłych pracowników Federalnej Służby Więziennej. Opisują oni cały specjalny system postępowania z ukraińskimi jeńcami, z kolei byli więźniowie przekazują wstrząsające relacje z pobytu w rosyjskich koloniach karnych.

SPIS TREŚCI

Według relacji byłych pracowników FSIN, Igor Potapienko, szef Federalnej Służby Więziennej w Sankt Petersburgu i obwodzie leningradzkim, przekazał elitarnej jednostce strażników, której zadaniem było kontrolowanie napływu jeńców wojennych, instrukcję: „Bądź okrutny, nie oszczędzaj ich”.

Potapienko zwołał spotkanie „specjalnej jednostki”, na którym opisał nowe zasady traktowania jeńców wojennych. Zwykłe zasady dla nich zostały zniesione, podobnie jak ograniczenia dotyczące przemocy. Usunięto kamerki noszone przez strażników na piersi. Mieli pracować w systemie rotacyjnym, zmieniając się co cztery tygodnie.

Specjalny system: tortury i „eksperymenty”

Podobne instrukcje otrzymały jednostki specjalne w innych regionach Rosji - w Buriacji, Moskwie, Pskowie i innych miejscach. I wkrótce sale tortur zaczęły działać: strażnicy używali paralizatorów na więźniach aż do wyczerpania baterii, bili ich, aby zadać im jak największe obrażenia i przeprowadzali „eksperymenty” z różnymi materiałami, aby ustalić, co powoduje największy ból.

Jednostki specjalne FSIN nie pracują na stałe w konkretnych więzieniach. Funkcjonują jako „gwardia pretoriańska”, która jest wzywana do tłumienia zamieszek, przeprowadzania rewizji i pracy z najbardziej niebezpiecznymi więźniami. Mając do czynienia z ukraińskimi jeńcami wojennymi, te specjalne grupy działały w koordynacji z lokalnymi strażnikami więziennymi, kontrolując ich działania. Według zeznań dwóch byłych strażników, potraktowali oni rozkaz Potapienki na spotkaniu w marcu 2022 roku jako carte blanche do używania przemocy. Jeden z nich przyznał, że złe traktowanie Ukraińców osiągnęło nowy poziom, ponieważ zapewniono ich o pełnej aprobacie kierownictwa.

Bili tak, że pałki pękały

Strażnicy zawsze pełnili służbę w kominiarkach, a więźniowie byli bici za najmniejszy kontakt wzrokowy. Środki te, wraz z comiesięczną rotacją oddziałów specjalnych, miały na celu uzyskanie pewności, że żaden ze strażników i ich przełożonych nie zostanie później zidentyfikowany. Według byłych funkcjonariuszy FSIN, paralizatory były używane tak często, zwłaszcza pod prysznicami, że baterie wyczerpywały się zbyt szybko.

Oficer medyczny, który pracował w systemie FSIN w regionie Woroneża, powiedział, że strażnicy bili więźniów tak długo, aż gumowe pałki pękały. Kiedy pałki stały się bezużyteczne, strażnicy używali izolowanych rur z kotłów. Więźniowie byli bici codziennie w te same miejsca, co uniemożliwiało gojenie się ran. W rezultacie rozwijały się infekcje, dochodziło do gangreny. Według byłego funkcjonariusza FSIN, jeden z więźniów zmarł na posocznicę.

Wstrząsające relacje jeńców

Pawło Afisow, schwytany w Mariupolu w pierwszych miesiącach wojny, był jednym z pierwszych ukraińskich jeńców wywiezionych do Rosji. Przez 2,5 roku był stale przewożony z jednej kolonii karnej do drugiej, zanim został zwolniony w październiku 2024 roku. Kiedy przywieziono go do regionu Tweru, zabrano go do pokoju medycznego, kazano się rozebrać i zaczęto traktować paralizatorem, jednocześnie goląc mu głowę i brodę. Następnie zmuszono go do krzyczenia „Chwała Rosji, chwała Siłom Specjalnym!”, a następnie do przejścia nago na drugi koniec pokoju i odśpiewania hymnów Rosji i ZSRR. Kiedy odpowiedział, że nie zna słów, strażnicy ponownie pobili go pałkami i pięściami.

Inny więzień, Andrij Jegorow, po zwolnieniu wspominał, jak w obwodzie briańskim zmuszano ich do przebiegnięcia stu metrów korytarzem, trzymając za głowę materac. Strażnicy ustawiali się po bokach i kopali więźniów w żebra. Po dotarciu do końca korytarza więźniowie musieli robić pompki i przysiady, a strażnicy bili ich podczas każdego podnoszenia. - Podobało im się to, śmiali się między sobą, podczas gdy my krzyczeliśmy z bólu - wspomina Jegorow.

Więźniowie nie otrzymywali pomocy medycznej, u wielu z nich rozwinęła się gangrena i dochodziło do amputacji kończyn. Ten system masowych i systematycznych tortur kwalifikuje się jako zbrodnie wojenne. Wśród tych, którzy pomogą je udowodnić, są oficerowie FSIN, z którymi rozmawiał „WSJ”. Jeden z nich będzie zeznawał przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym.

emisja bez ograniczeń wiekowych

źr. Wall Street Journal, Meduza.io

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl