Tortury fizyczne i psychiczne
Najpierw bili Jurija pięściami i kijem baseballowym, łamiąc mu żebra. Potem jeden z żołnierzy wstrzyknął mu jakąś substancję. Powiedział, że to trucizna i dodał, że da mu antidotum, gdy „wszystko im powie”. Następnego dnia oprawcy wrócili. Żołnierz wstrzyknął Jurijowi tzw. antidotum.
Komisja śledcza ONZ ds. Ukrainy podała, że to jeden z wielu dowodów na to, że Rosja torturuje ukraińskich jeńców. Trzyosobowy zespół dodał, że skala tortur może równać się zbrodniom przeciw ludzkości.
Masowe tortury Rosjanie stosują na terenach okupowanych. Przekonał się o tym Jurij, pochodzący z Chersonia, po zajęciu miasta przez armię Putina.
Najpierw "truzczna" potem wstrząsy
Po „truciźnie” przyszły wstrząsy. Palce Jurija przywiązano do dynama, aby prąd mógł przepływać przez jego ciało. Następnie jeden z oprawców zmiażdżył mu palce szczypcami, a komendant obozu bił go młotkiem.
Zeznania Jurija dotarły do członków komisji za pośrednictwem The Reckoning Project – zespołu ukraińskich i zagranicznych dziennikarzy oraz badaczy, którzy rejestrują zeznania świadków zbrodni wojennych i zbrodni przeciw ludzkości.
Jurij nigdy nie nosił broni, nie miał doświadczenia wojskowego. Pracował w lokalnej organizacji pozarządowej (NGO), która niosła pomoc humanitarną mieszkańcom. Wtedy zaczął się jego koszmar. Przemoc nie miała końca podobnie jak okrucieństwo. Podobnie jak wiele innych historii o torturach, które zawarł raport z Ukrainy, Rosjanie byli kreatywni, jak i wybredni w sadyzmie i byli opanowani paranoją.
Torturując Jurija, żądali informacji o działaczach i biznesmenach, powiązaniach z ukraińskimi służbami i – co nieuchronne – z CIA.
W Chersoniu i okolicach zidentyfikowano 35 miejsc, w których przebywały setki ofiar. Zarówno ukraińscy żołnierze, jak i cywile byli poddawani porażeniom prądem narządów płciowych, biciu i podtapianiu. Grożono mężczyznom kastracją, a kobietom gwałtem, aby wymusić ujawnienie tajemnic, o których większość z nich nie miała pojęcia.
Jurij cudem przeżył piekło, zmienił miejsce zamieszkania i próbuje żyć na nowo.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
