Paweł Fąfara: EKOlogiczna EKOnomia

Redaktor naczelny dziennika "Polska"
A miało być tak spokojnie. Na początku lat 90. prof. Francis Fukuyama ogłosił koniec historii. Ale bieg wydarzeń błyskawicznie zweryfikował grzeszącą pychą i dezynwolturą teorię.

11 września 2001 roku, gdy waliły się wieże World Trade Center, a w środku Pentagonu ziała wielka czarna dziura, zorientowaliśmy się, że daliśmy się uśpić mrzonkami. Musieliśmy pogodzić się z tym, że historia wcale się nie skończyła, a demokracja nie musi kroczyć przez cały świat w triumfalnym, niepowstrzymanym pochodzie.

Tyle że od razu uwierzyliśmy w następną, równie uspokajającą, co fałszywą ułudę. Przecież przez parę lat szef Rezerwy Federalnej USA głosił, że globalna gospodarka weszła na nowy cudowny poziom rozkwitu. Opowiadał o ukrytych w ekonomii mechanizmach, których jeszcze wprawdzie do końca nie poznaliśmy, ale dzięki którym skazani jesteśmy na permanentne, samonapędzające się prosperity.

Jednak wspaniały sen o ekonomicznym perpetuum mobile zamienił się w koszmar na jawie, gdy światowe giełdy przebijają następne, wydawałoby się już ostatnie z możliwych dno, a gospodarka pogrąża się w recesji. Zbyt dużo było pustych słów, zbyt dużo pozbawionego jakichkolwiek przesłanek teoretyzowania, a zbyt mało zdroworozsądkowych analiz i konkretnych działań.

W debatach o toczącym świat kryzysie gospodarczym raz po raz powracają zagadnienia etyczne. Nie brak tych, także pośród ekonomistów, którzy przyczyny zapaści doszukują się nie tylko w dziedzinie wątpliwych operacji finansowych i obrotu toksycznymi kredytami, ale także w sferze niegdyś praktykowanych, dziś zapomnianych już cnót.

Jedną z nich jest umiar, który pozwala ocenić każde działanie gospodarcze czy społeczne całościowo, a nie tylko w perspektywie reguł związanych z prostym, by nie powiedzieć prostackim utylitaryzmem - jak najwyższy zysk przy jak najniższych kosztach własnych w jak najkrótszym czasie.

Cnota umiaru nasuwa się od razu na myśl, gdy mowa o rozwoju gospodarczym przy jednoczesnym poszanowaniu potrzeb ekologicznych. Rodzimi politycy uciekali od rozstrzygania tych dylematów - wychodząc z założenia, że skoro dla większości wyborców problematyka ekologiczna nie jest pierwszoplanowa, w takim razie nie warto sobie ochroną środowiska zawracać głowy.

Ostatnio rządzący nie mieli już jednak wyjścia: europejska debata o limitach emitowanego do atmosfery dwutlenku węgla, protesty wokół przebiegu planowanych autostrad i obwodnic oraz kłopoty w energetyce zmusiły decydentów do zajęcia wyrazistszego stanowiska.

Ale wciąż brak poważnych debat na argumenty. Zamiast po prostu rozstrzygać np. kłótnię o dolinę Rospudy w oparciu o obowiązujące przepisy i analizy ekspertów - zarówno drogowców, jak i ekologów - urządzono polityczną hucpę. Z ekologią w Polsce jest tak jak z globalnym ociepleniem - od lat toczą się jałowe dyskusje, a niewiele albo nic się nie zmienia.

Tymczasem cały rozwinięty świat doszedł już dawno do wniosku, że ekologia nie wyklucza rozwoju. Wręcz przeciwnie, rozsądne gospodarowanie zasobami środowiska może na dłuższą metę przynieść spore oszczędności i zyski.

Musimy wykorzystać tzw. premię z opóźnionego rozwoju - nauczyć się na błędach Zachodu, który w okresie powojennym wprawdzie bez przeszkód rozbudowywał sieć drogową czy otwierał kopalnie odkrywkowe, ale teraz musi wydawać miliardy na rekultywację rzek czy zadrzewianie.

I na koniec wielka prośba: można, a często trzeba się z ekologami spierać, ale proszę, szanowni politycy, przestańcie tłumaczyć, że wciąż jeździmy po wertepach... z winy obrońców środowiska naturalnego. Akurat, by sparafrazować klasyka, inni szatani są tam czynni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl