Spis treści
Wąsek dołączył do Małysza, Kota i Kubackiego
Dziś 25-letni skoczek z Cieszyna przeszedł do historii. Paweł Wąsek stał się czwartym Polakiem, po Adamie Małyszu, Macieju Kocie i Dawidzie Kubackim, który wygrał cyk Letniego Grand Prix. W sumie to dziewiąty raz Biało-Czerwony triumfował w LGP. Pod tym względem Polacy nie mają sobie równych. Druga Austria ma sześć triumfów.
Po zwycięstwie głos zabrał bohater cyklu. Jak sam przyznał liczy na kontynuację dobrej dyspozycji w Pucharze Świata.
– Cieszę się bardzo, mam nadzieję, że to jest dobry prognostyk przed sezonem zimowym
– dodał Wąsek na antenie Eurosportu.
Skoczek nie kryje zadowolenia
Triumfator Letniej GP w ostatnim konkursie sezonu uplasował się na odległej, 25. pozycji. Na pytanie: co nie zagrało w ostatnim skoku w którym miał tylko 120,5 m, Wąsek przyznał, że sam tego jeszcze nie wie...
– Ten skok wcale nie był gorszy niż inne, także wczorajsze. Teraz trzeba będzie je dokładnie przeanalizować, aby postawić diagnozę i wyciągnąć wnioski
– wyjaśnił.
– Jestem z siebie dumny i jeden gorszy skok nie może mi popsuć nastroju, choć to tylko letnie Grand Prix
– podkreślił Wąsek po swoim największym sukcesie w karierze.
Liczy na dobre występy w nadchodzącym Pucharze Świata
Jak sądzi "dobre lato" na pewno mu pomoże i doda pewności przed zimą.
– Teraz na wypoczynek nie będę miał czasu, trzeba zacząć "mocne' przygotowania do zimy. Nie wezmę udziału w treningach w tunelu aerodynamicznym i... się cieszę z tego faktu. Tunel jest bardzo męczący i te zajęcia mogłyby mnie jeszcze bardziej dobić
– podkreślił Wąsek.
Dodał, że najbliższe dni planuje wykorzystać na treningi na skoczni, których mu ostatnio brakowało.
– Skupiam się na przygotowaniach do zimy.
(PAP)