Podniesienie pensji niektórym nauczycielom jest konieczne, ponieważ od 1 stycznia 2020 wzrasta do 2600 zł brutto najniższa krajowa. A są pedagodzy, którzy obecnie tyle nie zarabiają.
Nie mają najniższej
To nauczyciele na niższych stopniach awansu zawodowego z tytułem magistra bez przygotowania pedagogicznego lub osoby z tytułem zawodowym licencjata (inżyniera) z przygotowaniem pedagogicznym. Jako stażyści mają oni pensję zasadniczą 2466 zł brutto, jako kontraktowi - 2509 zł brutto.
Równie mało zarabiają nauczyciele z tytułem licencjata (inżyniera) bez przygotowania pedagogicznego, z dyplomem kończenia kolegium nauczycielskiego lub nauczycielskiego kolegium języków obcych, a także z innym wykształceniem. Ich pensje zasadnicze to obecnie 2450 zł brutto (stażyści), 2466 zł brutto (kontraktowi) i 2486 zł brutto (mianowani).
Pensje najsłabiej uposażonych nauczycieli mają wzrosnąć od przyszłego roku średnio o 150 zł. Na podwyżkę od 1 stycznia nie mogą natomiast liczyć nauczyciele z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym. Pensja zasadnicza takiego stażysty wynosi bowiem 2782 zł brutto.
- Po korekcie wynagrodzeń będzie tym bardziej widać, że w zawodzie nauczyciela wykształcenie nie przekłada się na znacząco wyższe zarobki - mówi Mirosława Kaczyńska, wiceprezes Kujawsko-Pomorskiego Okręgu ZNP i szefowa bydgoskiego oddziału związku. - W przyszłym roku różnica między wynagrodzeniem nauczyciela z tytułem licencjata bez przygotowania pedagogicznego a stażystą z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym wyniesie niecałe 100 zł brutto. Trudno, aby motywowało to do pracy i zdobywania lepszego wykształcenia.
Dodatki zmienią niewiele
W przyszłym roku nauczyciele, którzy dostają wyrównanie do najniższej krajowej mają szansę zyskać na dodatkach do pensji zasadniczej. Przysługuje im bowiem dodatek za wysługę lat (po czterech latach pracy). Pozostałe dodatki, np. funkcyjne i motywacyjne wypłacane są w zależności od możliwości finansowych gminy. Samorządy ustalają również sposób ich naliczania.
- Jeśli dodatek obliczany jest procentowo, to rzeczywiście nauczyciele mogą minimalnie zyskać - wyjaśnia Mirosława Kaczyńska. - Gdy natomiast dodatek ustalony jest w określonej kwocie, nie odczują żadnej różnicy.
Na przykład, w Bydgoszczy dodatki oblicza się procentowo w wynagrodzenia zasadniczego. Dodatek motywacyjny wynosi nie mniej niż 3 proc. i nie mniej niż 20 proc. tej kwoty. Z kolei w Toruniu dodatki motywacyjne wynoszą od 150 zł do 600 zł miesięcznie.
Od września gminy muszą wypłacać nauczycielom wyższy dodatek za wychowawstwo klas w szkołach. To minimum 300 zł miesięcznie.
