- Żądamy naprawienia zaburzonych relacji płacowych w naszym szpitalu. Obecnie utworzyły się zbyt duże dysproporcje między poszczególnymi grupami zawodowymi. Przez lata podwyżki dotyczyły tylko pielęgniarek i lekarzy, a o innych pracownikach zapominano - zwraca uwagę Jacek Zięcina z NSZZ Solidarność 80.
I wyjaśnia, że podwyżek żąda teraz pozostałych 670 pracowników medycznych i niemedycznych z Kraśnickiej. - Wszyscy, poza lekarzami, rezydentami i pielęgniarkami - precyzuje.
Chodzi np. o techników elektroradiologii, fizjoterapeutów, ratowników medycznych, diagnostów laboratoryjnych, rejestratorki czy sprzątaczki.
- Domagamy się 500 złotych podwyżki „na rękę” od sierpnia i kolejne 500 zł od 1 stycznia 2019 r. Dalsze podwyżki mogą być rozłożone na raty, tak by do 2022 roku pensje zasadnicze wzrosły w sumie o 100 procent - wylicza Jacek Zięcina.
I jako przykład podaje, że pensja zasadnicza sprzątaczki wynosi u nich 1670 złotych, stąd te postulaty o wzrost wynagrodzeń. Zaś np. technicy elektroradiologii z Kraśnickiej otrzymują zaledwie 2700 złotych brutto pensji zasadniczej.
- Dla porównania, nasz zakład radiologii wykonał 45 tys. badań w 2014 roku, a w 2017 - 90 tys. Chociaż pracujemy dwa razy więcej, to stawki są identyczne jak kiedyś - zwraca uwagę Mirosław Abramowicz z Międzyzakładowej Organizacji Związkowej Techników Medycznych Elektroradiologii.
Będzie strajk?
Związek zawodowy Solidarność 80 przeprowadził w czerwcu wstępną ankietę wśród pracowników. Okazało się, że aż 580 z nich wyraża chęć udziału w ewentualnym strajku.
- Nie spodziewaliśmy się takiej liczby, ale to potwierdza, jak bardzo napięta jest sytuacja w naszym szpitalu i jak bardzo potrzebne są szybkie podwyżki - tłumaczy Zięcina.
Pytamy, czy zdaje sobie sprawę z tego, że szpital przy Kraśnickiej znajduje się w fatalnej sytuacji finansowej i ma ponad 250 mln złotych zadłużenia?
- Wiemy o tym od lat. Jednak mimo to, skądś znalazły się pieniądze na ostatnie podwyżki dla pielęgniarek i to mimo tej złej kondycji finansowej. Marszałek zainterweniował i udało się uzyskać środki, my też liczymy na pomoc Urzędu Marszałkowskiego - ma nadzieję Zięcina.
Marszałek interweniuje
W szpitalu przy Kraśnickiej doszło wczoraj do spotkania związków zawodowych z dyrekcją i Arkadiuszem Bratkowskim, członkiem Zarządu Województwa Lubelskiego.
- Przeznaczmy bardzo duże pieniądze na modernizację szpitala i jego wyposażenie, ale fundusz płacy leży po stronie NFZ - to on jest płatnikiem. Nie mamy możliwości prawnych, by przekazać pieniądze na wynagrodzenia - wyjaśnia Arkadiusz Bratkowski, członek Zarządu Województwa.
I zaznacza, że ze względu na zadłużenie szpitala przy Kraśnickiej jedną z możliwości wyjścia z kryzysu jest opcja kolejnego kredytu, który poręczyłby polski rząd.
- Wystąpiliśmy już z wnioskiem do premiera o takie poręczenie - dodaje Arkadiusz Bratkowski.