Piacenza: Nie mógł odwiedzić żony w szpitalu, więc zagrał dla niej serenadę na dziedzińcu. Jego ukochana niestety zmarła (VIDEO)

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
pixabay
Wzruszająca historia męża, który z powodu pandemii, nie mogąc odwiedzić żony w szpitalu, zagrał dla niej serenadę na akordeonie na dziedzińcu lecznicy.

Nie mógł odwiedzić ciężko chorej żony w szpitalu, bo wciąż obowiązują obostrzenia związane z pandemią.

Dlatego Stefano Bozzini wyprosił zgodę na wejście na wewnętrzny dziedziniec szpitala Castel San Giovanni we włoskiej Piacenzy, tam usiadł na krzesełku i zagrał dla Carli serenadę na akordeonie.

Potem były kolejne utwory, ukochana i szpitalny personel byli zachwyceni i wzruszeni. 81-latek, który wystąpił w kapeluszu alpejskiego strzelca, podbił serca internautów.

Niestety Carla wkrótce zmarła, pozostała tylko historia wielkiej miłości i przywiązania do siebie ludzi, którzy byli razem 47 lat.
Bozzini powiedział lokalnej prasie, że stracił swoją „gwiazdę alpejską”. 74-letnia Carla spędziła 10 dni w szpitalu, była chora na raka i została wypisana dzień po romantycznym geście męża.

Przebywała w szpitalu, który nie leczy pacjentów zakażonych koronawirusem, ale odwiedzający mają zakaz wstępu do lecznicy w obawie przez rozprzestrzenianiem zarazy.

Bozzini mówił, że podążał za głosem serca. Zrobiłem to dla Carli - aby pokazać jej, jak bardzo ją kocham i podziękować jej za wszystko, co mi dała.

- Nie mogłem jej odwiedzić w szpitalu, więc poszedłem na dziedziniec z akordeonem - moje serce kazało mi tam iść. Po usłyszeniu muzyki Carla wyjrzała przez okno, więc przynajmniej mogłem ją zobaczyć.

Pierwszą piosenkę, którą zagrał, była „Spanish Eyes” Engelberta Humperdincka.

Była tak zakochana w tej piosence, że grałem ją cały czas w domu – mówił Bozzini. Grałem też inne znane wszystkim piosenki, jedną po drugiej, nie przestawałem. Wielu chorych przebywających w szpitalu wyglądało w tym czasie przez okna.

Bozzini został sfilmowany przez swojego syna, Maurizio, który umieścił film w Internecie.

- W tej serenadzie wszyscy rozpoznawaliśmy miłość w jej prostocie i bezpośredniości i jej uniwersalny język - napisała na Facebooku Patrizia Barbieri, burmistrz Piacenzy.

- Choroba złamała ich uścisk… ze specjalnymi myślami dla ich obojga oraz w imieniu całej społeczności Piacenzy, chcę podziękować Stefano za ten gest czułości, który przypomina nam, co tak naprawdę znaczy kochać - robisz wszystko, by sprawić, że druga osoba nie czuje się samotna, znajdując sposób na pokonanie bariery.

Para poznała się, gdy mieli po 20 lat, Carla urodziła troje dzieci, ale najmłodsze z nich, syn Marco zmarł wcześnie na raka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl