Informacje o śmierci Polaka pojawiły się w Przemyślu już w nocy z 1 na 2 kwietnia. Część najbliższych przyjaciół i znajomych wiedziała, że chodzi o Damiana. Wiadomość szybko się roznosiła, bo 35-latek, pomimo, że od pewnego czasu mieszkał w Warszawie, większość swojego życia spędził w Przemyślu i był powszechnie lubiany.
Damian Soból zajmował się obsługą uruchomionego, m.in. za wiedzą władz Izraela, morskiego korytarza humanitarnego z żywnością, z Cypru do Strefy Gazy. Na wybrzeżu odbierali ładunki i transportowali je w głąb lądu. W chwili tragedii konwój wracał po dostarczeniu kolejnej partii pomocy.
Postanowieniem prezydenta RP Andrzeja Dudy, Damian Soból został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za "wybitne zasługi w działalności na rzecz osób potrzebujących pomocy i wsparcia”.
