Pies przywiązany do drzewa przy autostradzie. Dlaczego wyrzucono szczeniaka?

mek
Trwają poszukiwania właściciela psa
Trwają poszukiwania właściciela psa OTOZ Animals Łódź
Ktoś porzucił psa, przywiązując go do drzewa przy Autostradzie Bursztynowej. Na szczęście przestraszonym szczeniakiem zainteresowali się przejeżdżający ludzie.

Porzuconego szczeniaka - około 4,5 miesięcznego mieszańca - odnaleziono w czwartek, 14 marca, przy Autostradzie Bursztynowej, w okolicach ul. Wiączyńskiej. Młody pies był przywiązany do drzewa.

Na szczęście, przerażone zwierzę zauważyli przejeżdżający tamtędy ludzie. Zainteresowali się jego losem.

Przestraszony pies uwolnił się ze sznurka i zaczął uciekać. Około dwóch godzin zajęło złapanie go. Szczeniak został przekazany pod opiekę Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt. Trafił do hotelu. Poza tym, że jest przerażony, nie stało mu się nic złego.

Po interwencji trwały poszukiwania właściciela szczeniaka.

Dlaczego pies został przywiązany do drzewa?

Okazało się, że pies był zachipowany, co pomogło znaleźć właścicielkę szczeniaka. Jak czytamy w relacji OTOZ Animals Łódź szczeniaka zaadoptowano ze schroniska w Wojtyszkach. Niestety pies nie miał szczęścia. Szybko okazało się, że w nowym domu dziecko ma alergię. Kobieta chciała oddać psa i przekazała go sąsiadce na kilka dni, aż znajdzie mu dom. Po umówionym czasie jednak właścicielka psiaka nie odebrała, a sąsiadka wyjeżdżała i na trasie porzuciła psa. Trwają dalsze ustalenia przy udziale policji.

Uratowali zagłodzonego psa. Gehenna amstaffa z Widzewa

Głodziła psa w Łodzi. Ciężko chory amstaff walczy o życie w ...

Zobacz też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Pies przywiązany do drzewa przy autostradzie. Dlaczego wyrzucono szczeniaka? - Dziennik Łódzki

Komentarze 40

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

R
Rr
Pewnie znudził mu się piesek i konieczność codziennego spacerowania z nim, a psa nie da się tak jak kota pozbyć wypuszczając z domu i gotowe
G
Gość
Zanim ludzie wezmą psa do adopcji powinni przedstawić dokumenty na brak alergii członków rodziny. Ale skur.......
S
Sara
Głupota ludzka jest porażająca.Ludzie co się z wami dzieje
G
Gość
Ja bym dorwał skurwiera to łeb bym rozjebał
G
Gość
Pies to nie zabawka. Dlatego jestem za czipowaniem zwierząt już podczas pierwszej wizyty u weterynarza . Wówczas " kochający właściciel " nie unikał by odpowiedzialności za żywą istotę. Co do alergii mam dwójkę dzieci z czego jedno jak lekarka wręcz kazała trzymać w " szklanej bańce" , mimo to mam zwierzęta w domu . A przebywając z alergenem organizm stopniowo się przyzwyczaja . A dzieci które mają zwierzęta w domu mają empatię. Więc wystarczy leczenie a nie wyrzucanie przecież są schroniska czy fundacje.
N
Nika
KARMA wraca paniusie
M
Monia
Przy autostradzie to pewna śmierć.!!! .reakcja tych ludzi szapo baaa..
i do wiadomości tych którzy nie poczuwaja się do odpowiedzialności. Na wypaczone patologiczne zachowania nie będzie przyzwolenia..
N
Nat
Kur*a, teraz co drugie dziecko alergia. Tak najłatwiej się pozbyć zwierzaka.
A
ALI
I takie coś wychowuje dziecko?!
A
Alf
Wysłać na spacer po centrum miasta z zawieszonym napisem "przywiązalam psa do słupa i odjechałam"
P
PoCoTenHejt
"Kobieta chciała oddać psa i przekazała go sąsiadce na kilka dni, aż znajdzie mu dom. Po umówionym czasie jednak właścicielka psiaka nie odebrała, a sąsiadka wyjeżdżała i na trasie porzuciła psa." Jak to było do przewidzenia, na obie kobiety wylała się fala internetowego hejtu. Prawdopodobnie nikt spośród osób, które oceniły obie kobiety nie zna sytuacji osobiście. Czemu winić właścicielkę psa, skoro w świetle polskiego prawa zachowała się odpowiednio (jak wynika z opisu dziennikarskiego)? Chciała znaleźć psu dom. Sąsiadka zgodziła się na opiekę nad psem. Podpisały umowę? Czemu nie skontaktowała się ona z właścicielka przed wyjazdem? Czemu nie oddała psa do schroniska... No właśnie... Polskie prawo nie pozostawia właścicielom zbyt wielu opcji w przypadku, kiedy zmuszeni są z różnych względów pozbyć psa. Nie nam oceniać. Nie każdy musi żyć z czynnikiem alergizującym. Jeżeli właściciel męczy się z psem to i pies męczy się z właścicielem i lepiej jest rozdzielić jednego od drugiego. Z pewnością lepiej jest próbować znaleźć psu dom, a nie go porzucać. Nie wymagajmy od ludzi, aby żyli z obciążeniem, którego nie są w stanie znieść. Dajmy im szansę na humanitarne rozwiązanie sytuacji, poprzez np. znalezienie "lepszego domu".
G
Gość
Niech pracuje 2 lata za darmo . Wiezienia przepelnione tylu darmozjadów mamy na utrzymaniu !
A
Ang
Też ją przywiązać ?
D
Diesel
No czas najwyższy naszego wymiaru sprawiedliwości dobrać się do całego tego dziadostwa, co krzywdzi te biedne zwierzątka. Nie ma litości dla tych szmat, mam nadzieję że karma powróci...
G
Gość
Miało byc sikała....
Wróć na i.pl Portal i.pl