Piknik militarny i zbiórka dla Ukrainy na deptaku w Radomiu
Piknik militarny był jedną z propozycji spędzenia czasu w majowy weekend. O to, żeby było ciekawie zadbali członkowie Radomskiego Stowarzyszenia Ocalić od Zapomnienia Military-War, który na plac Corazziego przyjechali w mundurach armii amerykańskiej z czasów II Wojny Światowej. A przyjechali nie byle czym, a odrestaurowanymi pojazdami US Army. A wśród nich były między innymi: SKOT, DOGE WC 63, NEKAF M38A1, G.M.C. TRUCK DETROIT USA, DODGE WC 52, JEEP WWILLYS M-38, ale też motocykl Harley- Davidson z 1942 roku. Wszystkie sprawne, do każdego można było wsiąść zrobić sobie zdjęcie i dowiedzieć się wielu ciekawostek od członków Stowarzyszenia. Chętnych nie brakowało, bo była to gratka dla miłośników motoryzacji i militariów. Na plac Corazziego przedstawiciele Stowarzyszenia przywieźli też repliki broni amerykańskich żołnierzy.
-Po raz pierwszy pokazujemy nasze pojazdy w Radomiu. Sprowadzaliśmy je z całej Europy, kupowaliśmy je w Norwegii, Belgii, czy we Francji, ale także w Stanach Zjednoczonych. Wszystkie wyremontowaliśmy, są sprawne. Do Radomia przyjechały na kołach
- mówi Mariusz Mackiewicz, prezes Radomskiego Stowarzyszenie Ocalić od Zapomnienia Military-War.
Piknik militarny na placu Corazziego miał charakter charytatywny. Wolontariusze prowadzili zbiórkę pieniędzy na zakup sprzętu dla żołnierzy walczących w Ukrainie.
- Postanowiliśmy zorganizować ten piknik, żeby pokazać czym się zajmujemy i przybliżyć US Armii, ale przede wszystkim chcemy też pomóc walczącej Ukrainie. Chcemy przygotować transport na front
– wyjaśnia Mariusz Mackiewicz.
W przygotowania imprezy włączyły się też uchodźczynie z Ukrainy, które zamieszkały w Radomiu. To one przez kilka dni lepiły ukraińskie pierogi i pielmieni, gotowały barszcz ukraiński. A w niedzielę na radomskim deptaku stanęła kuchnia polowa Radomskiego Stowarzyszenie Ocalić od Zapomnienia Military-War, z której serwowano gorące dania.
