Do dramatycznych wydarzeń doszło w czwartek na obwodnicy Piły. Ciężarowa scania, najprawdopodobniej z powodu poślizgu, przebiła tam barierki na moście i z wysokości około siedmiu metrów spadła do Gwdy. Kabina z uwięzionym w niej nieprzytomnym kierowcą znalazła się pod wodą. 56-latka próbowali uwolnić policjanci, a następnie nurkowie wyposażeni w narzędzia hydrauliczne. Do kabiny podawano także tlen. - Mężczyzna był nieprzytomny, a kabina wypełniona wodą. Nurkowie zaczęli podawać mu tlen z zapasowego aparatu, robili to kilkadziesiąt minut, jednocześnie centymetr po centymetrze wycinali blachę w kabinie, by móc wyjąć kierowcę - relacjonuje Zbigniew Szukajło ze straży pożarnej w Pile. Niestety, kierowcy nie udało się uratować.
(Źródło: TVN24)
Kolejne działania służb polegały na usunięciu ropopochodnej substancji, która wyciekła z ciężarówki oraz wyciągnięciu wraku. Łącznie akcja trwała 11 godzin i brało w niej udział 17 zastępów strażaków, ratownicy medyczni, policjanci oraz inne służby wspomagające.
Postępowanie w sprawie wypadku pod nadzorem prokuratury będzie prowadzić pilska policja.
Zobacz więcej na ten temat: Wypadek na moście w Pile. Nowe fakty i zdjęcia. Strażacy wyciągają wrak ciężarówki z rzeki