Porównując planowane wydatki świąteczne do średniego wynagrodzenia okazuje się, że Polacy są bardziej rozrzutni – wynika z danych Research & Branding Group. Na święta wydajemy jedną czwartą pensji, podczas gdy Ukraińcy jedną piątą. Co ciekawe, Ukrainiec na świąteczne wydatki musi pracować 4 dni, a Polak jeden dzień dłużej. - Kiedy spojrzymy na świąteczne wydatki Polaków i Ukraińców widać wyraźną różnicę. My wydajemy prawie 900 zł, oni niewiele ponad 150 zł. Warto jednak pamiętać, że jest to efekt różnic w wynagrodzeniach. Za wschodnią granicą zarabia się kilkukrotnie mniej niż u nas, co też uzasadnia obecność Ukraińców pracujących w Polsce. Kiedy jednak zestawimy planowane wydatki ze średnim wynagrodzeniem w danym kraju, okazuje się, że Polacy są bardziej rozrzutni, co też powoduje, że na świąteczne wydatki muszą pracować o dzień dłużej niż Ukraińcy – mówi Krzysztof Inglot, prezes zarządu Personnel Service.
Z analizy Deloitte wynika, że z myślą o tegorocznych świętach Polacy planują wydać na zakupy spożywcze i prezenty 882 zł. Jeżeli zestawimy to ze średnim wynagrodzeniem, które według Głównego Urzędu Statystycznego w październiku 2017 roku wyniosło 3295 zł netto, okazuje się, że świąteczne szaleństwo pochłonie mniej więcej 26% naszego miesięcznego budżetu. Całkiem podobnie sytuacja przedstawia się na Ukrainie. Z danych Research & Branding Group wynika, że na święta Ukraińcy wydają mniej więcej 154 zł (1196 hrywien), zatem pięć razy mniej niż w Polsce. Jednak zestawienie ze średnim wynagrodzeniem sprawia, że różnica ta się niweluje. Ukraiński Urząd Statystyczny podaje, że średnie wynagrodzenie na Ukrainie wynosi 767 zł netto (5938 hrywien). A to oznacza, że na świąteczne wydatki Ukraińcy przeznaczają ok. 20% miesięcznego budżetu, zatem podobnie jak w Polsce.
Mniejsza kwota wydawana na święta w porównaniu do średniego wynagrodzenia, oznacza krótszy czas pracy na pokrycie wydatków. I tak Polak musi pracować pięć dni, żeby zarobić na świąteczne szaleństwo zakupowe, natomiast Ukrainiec nieco krócej, bo cztery dni.
- Porównanie nakładów czasu pracy niezbędnych do pokrycia świątecznych wydatków pokazuje, że Polacy i Ukraińcy znacząco się od siebie nie różnią. Na zakupy związane ze świętami Bożego Narodzenia, czyli prezenty i artykuły spożywcze, przeznaczamy zbliżony odsetek wynagrodzeń. Nadal jednak wyraźna jest różnica w kwotach. Ukraińcy po prostu zarabiają sporo mniej od Polaków. Zatem możemy się spodziewać, że również w przyszłym roku osoby zza wschodniej granicy będą chętnie do nas przyjeżdżać za pracą, bo mogą liczyć na kilkukrotnie wyższe wynagrodzenie niż u siebie – podsumowuje Krzysztof Inglot.
