Zgwałcona kobieta była świadkiem w procesie dotyczącym przestępczości narkotykowej. Nie stawiała się do sądu na przesłuchanie. W związku z tym wydał on nakaz jej doprowadzenia i dlatego znalazła się w tak zwanym dołku brodnickiej komendy, aby później zostać przetransportowaną w policyjnej asyście do sądu.
Według zeznań kobiety w czasie przebywania w izbie zatrzymań została zgwałcona przez Krzysztofa G., byłego już funkcjonariusza Komendy Powiatowej Policji w Brodnicy. Pełnił on wówczas funkcję tak zwanego profosa, czyli osoby, która odpowiada za zatrzymanych. Zajmuje się dokumentacją i dba również o ich bezpieczeństwo.
**POLECAMY GORĄCO!
Ceny za ślub w kościołach CENNIKI
Ranking szkół jazdy
Najładniejsze dziewczęta z tegorocznych studniówek**
Jak wówczas informowaliśmy, Krzysztofowi G. na początku postępowania przedstawiony został zarzut przekroczenie uprawnień i doprowadzenia kobiety do obcowania płciowego. I praktycznie taki sam widnieje w sporządzonym właśnie akcie oskarżenia w tej sprawie. Z naszych informacji wynika, że do gwałtu miało dojść w toalecie, gdzie nie ma monitoringu.
Krzysztof G. pracował w policji 16 lat. Został z niej wydalony po postawieniu zarzutów. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Zobacz też: Niezwykłe odkrycie w Toruniu
Drogowcy wykopali w Toruniu... pięknie zachowany XIX-wieczny...
Interwencje toruńskich policjantów w nieoznakowanym radiowozie BMW