Reprezentacja Polski kobiet pod wodzą selekcjonera Arne Senstada przegrała ze Szwecją (25:33) na start rudny głównej Mistrzostw Europy 2024. Polki rozegrały bardzo dobrą pierwszą połowę, ale rywalki zdominowały grę w trakcie drugiej partii. Kolejne spotkanie Biało-Czerwone rozegrają już w piątek przeciwko współgospodyniom mistrzostw, Węgierkom.
Jak pierwsze spotkanie drugiego tygodnia mistrzostw komentują selekcjoner Arne Senstad i reprezentantki Polski?
Arne Senstad, selekcjoner reprezentacji Polski: Dzisiaj brakowało nam wielu rzeczy. Graliśmy przeciwko bardzo dobrej drużynie, która była faworytem spotkania. Jeśli chcieliśmy nawiązać walkę, musieliśmy zagrać na naszym najwyższym poziomie. Niestety, dziś w drużynie brakowało trochę siły i energii z poniedziałkowego meczu z Hiszpanią. Popełniliśmy dużo prostych błędów, Szwedki odskoczyły na kilka bramek. Spróbowaliśmy gry 7 na 6, co znów zadziałało, ale błędy i wiele dwuminutowych kar sprawiły, że rywalki znów odskoczyły. Po przerwie dalej próbowaliśmy różnych wariantów w obronie i w ataku, ale przez brak energii i kolejne błędy nie nawiązaliśmy walki, a Szwedki były po prostu lepsze. Przed meczem z silnymi Węgierkami musimy porozmawiać i z powrotem znaleźć w zespole dodatkową siłę. Nie będzie łatwo, bo gramy już jutro, a niewiele z naszych zawodniczek jest przyzwyczajonych do takiej intensywności, ale rywalki są w takiej samej sytuacji.
Adrianna Górna, skrzydłowa reprezentacji Polski: W pierwszej połowie fajnie funkcjonował u nas atak 7 na 6. W drugiej połowie było już za dużo błędów własnych, a taki zespół jak Szwecja zawsze to wykorzystuje. Rywalki zdobyły dużo bramek z kontrataku, a potem trudno goniło nam się wynik z tak klasową drużyną. Kolejny mecz czeka nas już jutro, ale wszyscy mają tyle samo czasu na regenerację, więc to nie będzie żadnym wytłumaczeniem. Zrobimy wszystko, żeby przygotować się jak najlepiej, znów walczyć z całych sił i pokazać, że jesteśmy dobrym zespołem, który może wygrywać nawet z najlepszymi.
Magdalena Drażyk, rozgrywająca reprezentacji Polski: Mecz nie skończył się tak, jak byśmy chciały. Myślę, że źle weszłyśmy w spotkanie, potem super dogoniłyśmy rywalki, ale następnie znów było za dużo błędów własnych i niewykorzystanych sytuacji. Stąd taki wynik. Przed meczem z Węgrami nie ma co zwieszać głów. Przed nami jeszcze trzy spotkania, do których musimy się jak najlepiej przygotować. Teraz czeka nas regeneracja, analiza gry Węgierek. Zrobimy wszystko, żeby wygrać jutrzejszy mecz.
Źródło: ZPRP