Polska ma nowego błogosławionego z Lubonia. Tłumy na beatyfikacji ks. Stanisława Streicha w katedrze w Poznaniu. Zobacz zdjęcia

Uroczystości beatyfikacyjne ks. Stanisława Streicha przyciągnęły do Poznania tłumy wiernych. Główna część rozpoczęła się w katedrze poznańskiej i na placu przed nią o godz. 11.

Uroczystościom przewodzi kardynał z Watykanu - Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych. Obecni są także: arcybiskup Zbigniew Zieliński, metropolita poznański i jego poprzednik arcybiskup Stanisław Gądecki. Do Poznania przyjechali także kard. Stanisław Dziwisz, abp Tadeusz Wojda, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski czy abp Wojciech Polak, prymas Polski.

Pielgrzymów do stolicy Wielkopolski przywiózł m.in. specjalny pociąg, jadący z południa województwa. Ze stacji Poznań-Garbary jechały podstawiony autobusy MPK Poznań. Na placu katedralnym są też oczywiście wierni mieszkający w Poznaniu.

- Beatyfikacja jest powodem do radości i pokoju. Radości, o której mówił zmarły papież Franciszek w Evangelii Gaudium na początku swojego pontyfikatu. Beatyfikacja, którą dziś celebrujemy, jedna z pierwszych nowego pontyfikatu Leona XIV, jeszcze bardziej potwierdza, że Polska jest ziemią świętych i błogosławionych – mówił w czasie uroczystego nabożeństwa kard. Marcello Semeraro.

Następnie wyliczył świętych: Jana Pawła II, Faustynę Kowalską i błogosławionych: Stefana Wyszyńskiego, prymasa tysiąclecia i ks. Jerzego Popiełuszkę, którego nazwał „autentycznym interpretatorem nauki społecznej Kościoła”. Wspomniał także, że w 1983 roku w Poznaniu Jan Paweł II beatyfikował Urszulę Ledóchowską, później kanonizowaną. Była to pierwsza beatyfikacja na ziemiach polskich w historii Kościoła. Następnie Semeraro odniósł się już do ks. Stanisława Streicha.

- Oddanie życia jest wyrazem miłości, która nie może być większa i która staje się troską o drugiego człowieka, opieką nad nim, poświęcaniem się dla niego, aż do najwyższego daru z własnego życia. To pełne znaczenie krzyża Chrystusa – mówił. - W swoim zaangażowaniu ksiądz Stanisław obrał Jezusa za wzór do naśladowania. Kochał życie. Przeżywał je z prostotą i godnością. Poświęcał je z radosnym sercem na rzecz powierzonych wspólnot. To usposobienie znalazło pełną realizację w jego poświęceniu samego siebie.

Semeraro przypomniał, że męczeństwo ma związek z istotną chrześcijaństwa. Zaznaczył, że w śmierci męczenników spełniają się słowa Chrystusa, że „ziarno pszenicy, jeśli obumrze, przynosi plon obfity”.

- Leon komentuje: Kościół nie jest osłabiany przez prześladowania. Przeciwnie jest przez nie umacniany. Jest polem pańskim, na którym zawsze zbiera się obfity plon. Ziarna, które padają jedno po drugim, odradzają się pomnożone – podkreślał wysłannik Leona XIV.

Wskazał, że bł. Stanisław Streich nadal przemawia. Nie z ambony kościoła, w którym został zamordowany, ale z „ambony swojego ofiarowanego życia”.

- Teraz gdy jest błogosławionym ten Kościół wie, że ma w nim przyjaciela Boga, któremu może powierzać wasze troski i niepokoje, pragnienia i potrzeby. Módlcie się do niego za swoje rodziny i bliskich. Módlcie się, aby mówił do serca Boga o naszym pragnieniu pokoju dla całego świata i pokoju u bram naszej Europy – podsumował Semeraro.

Ksiądz Stanisław Streich został zamordowany w czasie nabożeństwa 27 lutego 1938 roku. Odprawiał mszę świętą dla dzieci w parafii pw. św. Jana Bosko w Luboniu, której był proboszczem. Zabójca oddał po dwa strzały w twarz i plecy księdza. Później miał krzyczeć "Niech żyje komunizm!".

Proces beatyfikacyjny księdza Streicha trwał od 2017 roku i został zainicjowany przez arcybiskupa Stanisława Gądeckiego. Po latach formalności ostatecznie w 2024 roku papież Franciszek zezwolił na uczynienie ks. Streicha błogosławionym. Proboszcz parafii w Luboniu został uznany męczennikiem za wiarę.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]. Dołącz do naszego kanału na Facebooku!