18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Polska - USA 3:1 (LIGA ŚWIATOWA SIATKARZY, RELACJA, WYNIK, ZDJĘCIA)

Jakub Guder, fot. Tomasz Hołod
Liga Światowa: Polska - USA 3:1. Mecz w Hali Ludowej we Wrocławiu zakończył się zwycięstwem Polaków. Po pierwszym secie meczu siatkarzy Polska - USA, biało - czerwoni prowadzili 1:0. Jednak drugiego seta wygrali Amerykanie - i to wyraźnie. Zrobiło się nerwowo. Ale dwa ostatnie sety to lepsza gra naszych reprezentantów.

Polska – USA 3:1 (25:23, 17:25, 25:21, 25:23)
Polska: Nowakowski, Winiarski, Kurek, Jarosz, Żygadło, Możdżonek, Zatorski (libero) oraz Ignaczak, Bartman, Kubiak i Kosok. Trener: Andrea Anastasi.
USA: Anderson, Caldwell, Ciarelli, Clark, Holt, Smith, E. Shoji (libero) oraz K. Shoji. Trener John Speraw.
MVP meczu: Paweł Zatorski

To był wielki powrót Ligi Światowej do Wrocławia, która ostatni raz w Hali Ludowej gościła w 2010 roku (dwa mecze z Argentyną). Nie chodzi nawet o sam wynik konfrontacji z Amerykanami (3:1), ale o klimat i atmosferę. Aż trudno doczekać się przyszłorocznych mistrzostw świata, które przecież także zagoszczą na Dolnym Śląsku.

Jakże inny jest siatkarski kibic od tego piłkarskiego. Zamiast słonecznika, który rzuca pod nogi, ma biało-czerwoną - chociaż (przyznajmy to wreszcie otwarcie) czasem kiczowatą - czapkę, a na całe gardło ryczy „Polska, biało-czerwoni” lub śpiewa „Pieśń o małym rycerzu” zamiast legendarnej już przyśpiewki o PZPN-ie.

Panowie muszą się też pogodzić z tym, że statystyczny kibic tej dyscypliny jest kobietą i ma poniżej dwudziestu lat. Tak też było wczoraj w Hali Ludowej, gdzie wrocławskie fanki przy każdej najmniejszej nawet okazji szczelnie oblegały Kadziewicza, Wronę, Ruciaka, czyli tych, których na boisku zabrakło. Tak, tak - siatkówka to piękny sport.

O atmosferze panującej na meczach Ligi Światowej napisano niejedno. We Wrocławiu też było gorąco, a przy magicznym tumulcie pełnych trybun trudno było zebrać myśli. - Chłopaki grają na moim terenie, a jak znam mieszkańców mojego miasta, to doping będzie niesamowity - pisał na swoim Facebooku przed spotkaniem Krzysztof Ignaczak. No i faktycznie był.
Przed meczem we Wrocławiu biało-czerwoni sprawę awansu do finału Ligi Światowej w Argentynie mieli we własnych rękach. Zawdzięczali to jednak Brazylii, która dwukrotnie pokonała za trzy punkty w weekend Bułgarię - naszego głównego rywala w walce o drugie - dające promocję - miejsce w grupie.

Sprawa wyglądała zatem jasno: we Wrocławiu pokonujemy za trzy punkty Amerykanów, a za tydzień dwukrotnie zwyciężamy w Sofii. Tylko taki scenariusz dawał nam szansę na obronę złota Ligi Światowej, które wywalczyliśmy przed rokiem właśnie w stolicy Bułgarii.

Polacy do Wrocławia przyjechali w sobotę po pięciosetowym boju z Amerykanami w katowickim Spodku. Zameldowali się w Hotelu Wrocław, a o godz. 18 już trenowali w Hali Ludowej, szczelnie pilnowani przez ochronę.

W niedzielę - przy ogłuszającym dopingu - biało-czerwoni tylko w drugim secie nie mogli się odnaleźć. Rywale ograli ich dość wyraźnie. Na pierwszą partię nasze orły wyszły jak po swoje, chociaż końcówka była nerwowa. W trzeciej odsłonie grę kontrolowaliśmy właściwie od początku. Trzeba było postawić tylko kropkę nad “i” w secie czwartym i zgarnąć trzy punkty.
Gra wyrównana była jedynie do stanu 10:10. Potem Amerykanie zaczęli popełniać błędy. Przewagi nie oddaliśmy już do końca. Wygrana 3:1 dała awans na trzecie miejsce w grupie. Za tydzień dwa kluczowe mecze w Sofii.

Pozostałe wyniki grupy A z tego weekendu Ligi Światowej: Argentyna - Francja 2:3 (18:25, 18:25, 25:17, 25:22, 11:15 - drugi mecz zakończył się po zakmnięciu gazety), Brazylia - Bułgaria 3:1 (19:25, 25:21, 25:17, 25:19), Brazylia - Bułgaria 3:1 (24:26, 25:17, 25:20, 25:23), Polska - USA 3:2 (25:22, 19:25, 13:25, 30:28, 18:16)
1. Brazylia 8 22:10 19
2. Bułgaria 8 17:13 14
3. Polska 8 19:18 13
4. USA 8 17:15 12
5. Francja 9 18:22 12
6. Argentyna 9 10:25 5
Najbliższe mecze: Bułgaria - Polska (12 i 13.07); Brazylia - USA (13 i 14.07).
GRUPAB: Kuba - Iran 1:3 (25:22, 20:25, 18:25, 22:25), Niemcy - Rosja 3:2 (25:21, 25:21, 18:25, 23:25, 18:16), Serbia - Włochy 2:3 (25:20, 22:25, 25:21, 22:25, 17:19), Niemcy - Rosja 2:3 (25:21, 25:18, 22:25, 16:25, 7:15)
1. Włochy 9 24:13 19
2. Rosja 10 25:16 19
3. Niemcy 8 18:16 14
4. Serbia 9 19:21 13
5. Iran 8 17:18 12
6. Kuba 10 9:28 4
GRUPA C: Japonia - Kanada 2:3 (23:25, 25:23, 27:25, 18:25, 7:15), Finlandia - Holandia 3:1 (25:19, 26:24, 20:25, 25:20), Portugalia - Korea Płd. 1:3 (18:25, 25:22, 23:25, 21:25)
1. Kanada 10 26:11 23
2. Holandia 10 25:14 22
3. Finlandia 10 18:21 12
4. Portugalia 9 15:21 11
5. Korea Płd. 9 13:21 10
6. Japonia 10 16:25 9

Tak relacjonowaliśmy dla Was mecz:

Polska - USA 2:1 (25:23, 17:25, 25:21)
Trzeci set właściwie bez historii. Polacy od początku prowadzili i kontrolowali grę. Gdy Stany Zjednoczone przegrywały 19:23 ich trener poprosił o czas. Niewiele to dało. Wygraliśmy 25:21.
Teraz najważniejsza partia. Biało-czerwoni muszą wygrać, jeśli chcą by awans do finałów Ligi Światowej nadal zależał tylko od nich.

Polska - USA 1:1 (25:23, 17:25)
Nasi bardzo dobrze rozpoczęli drugą partię. Prowadzili 5:2, a na pierwszą przerwę techniczną schodzili prowadząc 8:6. Niestety potem daliśmy się dojść na 10:10 i podczas drugiej przerwy technicznej przegrywaliśmy 14:16. Inicjatywę wyraźnie przejęli Amerykanie, którzy wchodząc w najważniejszy etap tej partii, mieli pięć punktów przewagi (21:16). Gubiliśmy się coraz bardziej. Straty nie udało się obronić. Przegraliśmy drugiego seta wyraźnie 17:25.

Garść statystyk po drugim secie. Najwięcej punktów dla Polski 7 zdobył Jakub Jarosz. Dla Amerykanów Matthew Anderson (11).

Punkty Polski:
- atakiem 23
- blokiem 3
- zagrywką 3
- błąd przeciwnika 13

Punkty USA:
- atakiem 29
- blokiem 4
- zagrywką 4
- błąd przeciwnika 11

Polska - USA 1:0 (25:23)

Polacy wygrywają pierwszego seta. Od początku biało-czerwoni prowadzili grę i mieli przewagę, ale pod koniec partii dali się dogonić. Przy pierwszej piłce setowej zablokowany został wrocławianin Jakub Jarosz, chwilę potem w siatkę zaatakował Michał Winiarski. Zrobiło się 24:22 i nasz trener poprosił o przerwę. Ostatecznie w siatkę zaserwował Clark Carson i nasi zwyciężyli pierwszego seta 25:23.

CZYTAJ TEŻ: POLSKA - USA - LIGA ŚWIATOWA SIATKARZY NA ŻYWO - GDZIE ZOBACZYĆ W TV

Składy: Polska: Piotr Nowakowski, Michał Winiarski, Grzegorz Kosok, Bartosz Kurek, Jakub Jarosz, Zbigniew Bartman, Fabian Drzyzga, Michał Kubiak, Łukasz Żygadło, Krzysztof Ignaczak, Paweł Zatorski, Marcin Możdżonek.


USA: Matthew Anderson, David Lee, Paul Lotman, Kawika Shoji, Murphy Troy, Antonio Ciarelli, Carson Clark, Maxwel Holt, Garret Muagututia, David Smith, Erik Shoji.

W Hali Ludowej jest gorąco - dosłownie i w przenośni. Ponad 5 tys. kibiców odśpiewało głośno Mazurka Dąbrowskiego. Wcześniej wszyscy brawami przyjęli reprezentację USA. Atmosfera na trybunach jest wspaniała, a tumult taki, że nie słychać własnych myśli.

ZOBACZ: POLSKA - USA - SIATKÓWKA W LIDZE ŚWIATOWEJ

Spotkanie właśnie się rozpoczęło. Jeśli Polacy wygrają dziś za 3 punkty (3:0 lub 3:1) to przeskoczą Amerykanów w tabeli Ligi Światowej.

Przed meczem Polska - USA większość kibiców przemieszczała się do Hali Ludowej tramwajami. Były one zatłoczone, a obrazki przypominały te, które znamy z meczów Śląska Wrocław na Stadionie Miejskim we Wrocławiu.

Wybrane dla Ciebie

Szok we Włoszech. Zaskakujący ruch selekcjonera „Squadra Azzurra”

Szok we Włoszech. Zaskakujący ruch selekcjonera „Squadra Azzurra”

Słynna polska aktorka nie żyje. Miała 78 lat

Słynna polska aktorka nie żyje. Miała 78 lat

Wróć na i.pl Portal i.pl