Spis treści
Kwiecień pod względem kursu złotego należy podzielić na dwa okresy: przed rekordowym przelewem z Brukseli oraz zmasowanym atakiem Iranu na Izrael, i na to wszytko, co działo się potem. A że działo się już niewiele, to złoty nieco odrobił i dziś pozwala patrzeć w przyszłość z ostrożnym optymizmem – sugerują eksperci.
Jaki jest kurs złotego na koniec kwietnia względem czołowych walut?
Polski złoty w ostatnim dniu kwietnia zachowuje się dość stabilnie. Za jedno euro (EUR) trzeba zapłacić 4,32 zł, a za dolara (USD) 4,03 zł. Z kolei frank szwajcarski (CHF) kosztuje 4,42 zł, a funt brytyjski (GBP) 5,05.
Nawet jeśli w tym roku złoty był już mocniejszy, to nie ma wielkich powodów do narzekać. Wystarczy zestawić kurs polskiej waluty z tego roku, z analogicznym przelicznikiem z 30 kwietnia 2023 r. Tylko w przypadku euro, różnica na korzyść złotego to około 30 groszy.
Polska waluta w kwietniu to Dr Jekyll and Mr Hyde
Choć generalnie eksperci są zadowoleni z wartości złotego, to trudno nie zauważyć perturbacji, jakie stały się udziałem naszej waluty w kwietniu. W dużej mierze można ją wiązać z rekordowym przelewem na KPO, który w połowie miesiąca zasilił polską gospodarkę obcą walutą. Ale nie tylko sześciomiliardowy przelew liczony w euro mógł narobić (krótkotrwałego) zamieszania.
Jak zauważa Bartosz Sawicki, analityk fintechu Cinkciarz.pl Kwiecień na rynku walutowym ma dwa oblicza. – W jego pierwszej części złoty prężył jeszcze muskuły. Euro potaniało do 4,25 zł i kosztowało najmniej od czterech lat. Frank wyceniany był na niespełna 4,33 zł, a dolar nieco ponad 3,90 zł. W połowie miesiąca kursy walut wystrzeliły pod wpływem odwetowego ataku Iranu na Izrael i wyparowania nadziei, że Fed przed wakacjami zetnie stopy procentowe – uważa ekspert.
– Polska waluta w kilka sesji straciła przeszło 5 proc. w relacji do USD i 2,5 proc. w stosunku do EUR, znajdując się w najsroższych opałach od szokującej obniżki stóp RPP z września ubiegłego roku – przypomina Bartosz Sawicki.
Jak dodaje: gdy napięcie geopolityczne zaczęło rozchodzić się po kościach, połowa wiosennej wyprzedaży została błyskawicznie odrobiona. – To dobra wróżba na pozostałą część kwartału, ale wszystko wskazuje, że złoty będzie musiał sprostać bardziej wymagającemu otoczeniu zewnętrznemu przy nieco skromniejszym wsparciu czynników lokalnych – twierdzi analityk.
Giełda Papierów Wartościowych ma teraz duży wpływ na kondycję narodowej waluty
Nieco więcej optymizmu wykazuje ekonomista i ekspert walutowy Andrzej Stefaniak. Uważa on, że polski złoty jest silny, co koreluje z zachowaniem polskiej giełdy. Analityk wskazuje też inne przyczyny dobrej kondycji złotego.
– PLN sprzyja perspektywa utrzymania stóp procentowych na wyższych poziomach przez dłuższy czas, wyniki polskiej gospodarki oraz nadwyżka na rachunku bieżącym – komentuje ekonomista Andrzej Stefaniak.
Jak dodaje ekspert: PLN w maju powinien pozostać silny.
Inflacja oraz decyzja Fed w sprawie stóp procentowych mogą mieć wpływ na kurs złotego
Bartosz Sawicki przypomina z kolei, że obecnie realne stopy procentowe w Polsce są najwyższe od przeszło dwóch dekad, lecz podnosząca się inflacja będzie „.erodować atrakcyjność odsetkową złotego”. – Oczekiwania odnośnie do zamierzeń polskich władz monetarnych pozostają stabilne, ale w tym samym czasie słabnie wiara w obniżki stóp Fed. Kilka miesięcy temu liczono, że amerykański bank centralny pierwszej redukcji dokona w marcu. Obecnie prawdopodobieństwo wrześniowego cięcia w USA jest szacowane na niespełna 40 proc. – ostrzega.
Mimo wszystko ekspert podkreśla, że polskiej walucie zdaje się nie zagrażać trwały trend spadkowy, a jej ostatnie zachowanie można interpretować jako dobry omen.
– Spodziewamy się, że z czasem punkt równowagi notowań kursu euro przesunie się na dobre w kierunku 4,25 zł. W najbliższych tygodniach EUR/PLN może jednak krążyć wokół 4,32, czyli przeciętnej wartości kursu w 2024 r. oraz połowy kwietniowego przedziału wahań – komentuje Sawicki.
Zgodnie z prognozą fintechu dotyczącą kursu EUR/PLN, za euro na koniec grudnia płacić będziemy około 4,25 zł. Mocniej potanieć powinny frank i dolar. Kurs USD/PLN pod koniec roku spadnie do 3,85, a CHF/PLN, będzie kontynuować trend spadkowy i obniży się pod 4,30.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
