Śledczy nie ujawniają liczby opakowań ani tirów, jakie wyjechały z położonej w Wielkopolsce fabryki. Nie podają również składu chemicznego produktów, które imitowały bardzo popularny odplamiacz, żele i proszki do prania. Jednak o skali działalności mówi już sama kwota domniemanych strat producentów, którzy finansowo ucierpieli na aktywności „gangu praczy”, bo tak, zapewne można by ochrzcić zorganizowaną grupę przestępczą, działającą w higienicznej branży.
- Jak ustalono, grono osób skupionych wokół mężczyzny zarządzającego legalnie działającą fabryką środków chemicznych, wykorzystując infrastrukturę i siłę roboczą jej pracowników, wytwarzało własnej produkcji żel, a następnie rozlewało go do butelek imitujących oryginalne produkty markowych firm. Tak przygotowane opakowania wraz z zawartością, oznaczano podrobionymi znakami towarowymi i przekazywano do dalszej dystrybucji na terenie kraju i za granicę – relacjonuje modus operandi prokurator Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Właśnie policjanci z Wielkopolski, obok funkcjonariuszy gdańskiego Centralnego Biura Śledczego Policji, rozpracowują grupę, którą kierować mieli, zagrożeni teraz karami do 10 lat więzienia, Arkadiusz G. i Bogdan N. Obaj mężczyźni są tymczasowo aresztowani, tak jak 48-letni Piotr K. z Gdyni i 2 inne osoby. Rola gdynianina podejrzanego o udział w podróbkach nie jest, na obecnym etapie postępowania, ujawniana.
- Były tam osoby odpowiedzialne za druk, oklejanie opakowań, pakowanie, kontakty związane z dystrybucją, ... – słyszymy.
Wobec pozostałych zatrzymanych stosowany jest dozór policji i poręczenia majątkowe na kwoty od 5 do 30 tysięcy złotych. Prokurator obciążył też nieruchomości Arkadiusza G. hipotekami do wysokości 9 milionów złotych.
