Prokuratura miała otwartą drogę po tym jak poseł PiS Piotr O. z Biłgoraja w połowie stycznia złożył przed komisją sejmową oświadczenie o zrzeczeniu się immunitetu w tej sprawie.
Miesiąc po tym zdarzeniu akta sprawy zostały przeniesione z prokuratury w Zamościu do nadrzędnej Regionalnej w Lublinie.
- Podjęliśmy czynności i posłowi Piotrowi O. zostały przedstawione zarzuty
- informuje prokurator Piotr Marko, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Lublinie.
Zaznaczmy, że od jesieni szefem tej prokuratury jest Jerzy Ziarnkiewnicz, który kierował śledczymi w Zamościu, gdy wykryli sprawę posła.
Marko nie ujawnia tego, czy parlamentarzysta przyznał się do winy, czy złożył wyjaśnienia ani dokładnej treści zarzutów.
- Poinformujemy o wszystkim po zakończeniu śledztwa, co jest planowane na kwiecień - dodaje prokurator.
Przypomnijmy jednak, że do tej pory śledczy informowali o czterech zarzutach wobec posła O.
Jeszcze w 2010 r. (nie był wtedy w Sejmie) miał wręczyć przynajmniej 1,5 tys. zł łapówki urzędnikowi starostwa powiatowego w Biłgoraju Krzysztofowi L. A ten w zamian miał załatwić posłowi prawo jazdy na kat. A (motocykl) i C (ciężarówka).
Krzysztof L. i Piotr O. mieli wspólnie wprowadzić w błąd innego urzędnika starostwa i wyłudzić poświadczenia nieprawdy w decyzji oraz prawie jazdy wydanych przez starostę na kat. A i C.
Zdaniem prokuratury poseł wprowadził w błąd właściciela Ośrodka Szkolenia Kierowców przedstawiając fałszywe prawo jazdy i na tej podstawie przystąpić do szkolenia na kat. C+E (ciężarówka z przyczepą.
Podczas kontroli drogowej poseł miał przedstawić policjantom nielegalnie zdobyte prawo jazdy.
Śledczy wpadli na trop wiodący do posła, gdy rozbili układ panujący w Biłgoraju, któremu szefował Krzysztof L. Przeczesując dokumenty namierzono wielu kierowców z prawem jazdy za łapówki.
Tylko dwóch nie przyznało się wtedy do winy. To poseł i jego brat.
Jednak prokuratura jest w tej sprawie pewna. Dysponuje pełnymi aktami kierowcy czyli posła, a są tam odnotowane wszystkie egzaminy, do których podchodził i ich wyniki.
Dodatkowo prokuratura postarała się o profesjonalną analizę pisma posła, aby mieć pewność czy to on wypełniał dokumenty.
Nie udało nam się skontaktować z posłem O. Nie odpowiedział też na nasze pytania zadane SMS-em. Wcześniej, gdy jeszcze rozmawiał z mediami o sprawie, mówił że to „stek bzdur”.
Jeden z lubelskich polityków PiS mówi nam, że zarzuty mogą przekreślić szansę O. na start w jesiennych wyborach parlamentarnych.
- Tym bardziej, że to człowiek posła Sławomira Zawiślaka, a on nie jest już prezesem okręgu nr 7 PiS
- przypomina.
Niedawno władzę z w tym okręgu przejęła wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek, która nie odpowiedziała na nasze pytania o to np. czy poseł Piotr O. poinformował władze PiS o przedstawionych mu zarzutach.