Do udziału w postępowaniu zostały wówczas dopuszczone firmy Bell Helicopter Textron z Fort Worth Inc., Heli sp. z o.o. z Warszawy i lubelska fabryka PZL Świdnik.
- W międzyczasie poza wszelkimi procedurami przetargowymi Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji prowadziło negocjacje na dostawę dwóch większych śmigłowców również na potrzeby Policji. Informacja była skrzętnie ukrywana zarówno przed opinią publiczną jak i przedstawicielami Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Sprawa wyszła na jaw po zamieszczeniu przez amerykańskiego producenta śmigłowców Lockheed Martin ogłoszenia o pracę dla serwisanta maszyn UH60/S70 w Polsce - informuje poseł Żmijan.
Okazało się, że policja wybrałą amerykańskie maszyny Black Hawk. Trudno jednak powiedzieć, jaki konkretnie model śmigłowca.
- Niemniej jednak należy stwierdzić, że poza wszelkimi procedurami z ubiegania się o ten prestiżowy kontrakt został wyłączony producent, który jak żaden inny ma doświadczenie w dostawach śmigłowców dla polskiej policji. Zdecydowana większość obecnie użytkowanych maszyn (PZL Kania, PZL Sokół) została wyprodukowana w Świdniku, więc tutejsze zakłady miały niezbędne doświadczenie i kompetencje do realizacji tego kontraktu. W 2015 roku z wielką uwagą śledziliśmy przetarg na dostawę śmigłowców wielozadaniowych dla polskiej armii. Było to dla nas bardzo ważne, ponieważ jednym z oferentów był należący do włoskiego koncernu Leonardo zakład PZL Świdnik. Niestety mimo wybrania innej oferty trudno było zarzucić cokolwiek merytorycznego dla przeprowadzonego postępowania przetargowego. W przypadku postępowania dla polskiej Policji spotykamy się z postępowaniem ukrytym przed opinią publiczną, aby wybór ostatecznego oferenta nie budził kontrowersji politycznych. W tym wszystkim nie patrzy się na realne potrzeby polskich służb, które przez najbliższe lata będą korzystać ze sprzętu, który nie zawsze będzie spełniać ich potrzeby - czytamy w piśmie Żmijana.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: