Wieźli dziecko do szpitala, po drodze mieli wypadek
W sobotę, 29 października około godziny 12.00 doszło do groźnego wypadku na ulicy Wierzbowej w Pleszewie.
Z relacji naocznych świadków wynika, że samochodem podróżowały trzy osoby. Jak podkreśla świadek zdarzenia, kierujący samochodem oraz pasażerka jechali z małym dzieckiem, które traciło przytomność do szpitala.
- To był potężny huk i hałas oraz przerażający krzyk kobiety. Wybiegłam z domu i zobaczyłam kilkuletnie dziecko leżące na drodze, które wypadło z samochodu - tłumaczy jeden ze świadków zdarzenia.
Dodaje, że kierowca chcąc ominąć kobietę przechodzącą przez drogę stracił panowanie i uderzył w murowaną altanę znajdującą się na ogródkach działkowych, a następnie w okalającą ogródki działkowe siatkę.
Kierowca bmw, 47-letni mieszkaniec Pleszewa jadąc ulicą Wierzbowa, zauważył kobietę która przechodziła przez jezdnię i chcąc uniknąć potrącenia jej, gwałtownie zahamował, w wyniku czego stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w bramę wejściowa do ogródków działkowych, ogrodzenie a następnie w budynek. Z pojazdu wypadło dziecko w wieku 2 lat, które rodzice wieźli do szpitala. Świadek zdarzenia zawiózł rodziców i dziecko do szpitala, dziecko trafiło do szpitala w Ostrowie. W chwili przyjęcia do szpitala było przytomne. Postępowanie w sprawie wypadku prowadzą pleszewscy policjanci
- relacjonuje asp. szt. Monika Kołaska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pleszewie.
Z informacji, do których dotarli dziennikarze portalu pleszew.naszemiasto.pl dwuletni chłopiec trafił do ostrowskiego szpitala. Jak potwierdzają lekarze jego stan jest poważany. Aktualnie trwają badania.
Źródło: pleszew.naszemiasto.pl
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
8 najbardziej niebezpiecznych dróg w Polsce. Tu jest najwięc...
