Powódź w Nysie. Kto ponosi odpowiedzialność za zalanie miasta?
Podczas powodzi w Nysie we wrześniu 2024 roku doszło do dramatycznych wydarzeń, które spowodowały zalanie miasta, w tym szpitala powiatowego. Samorządowcy i mieszkańcy domagają się wyjaśnień od instytucji państwowych. Prezes Wód Polskich Joanna Kopczyńska, cytowana przez Polską Agencję Prasową (PAP) twierdzi, że zgodnie z dokumentacją powodziową taka sytuacja... nie powinna była się wydarzyć. Z planów zarządzania ryzykiem wynikało, że poziom wody powinien był pozostać w korycie rzeki, nawet przy maksymalnym zrzucie 1400 m³/s. Tymczasem najwyższy zarejestrowany zrzut wynosił 1000 m³/s.
- To, co wynika z planów zarządzania ryzykiem powodziowym i map ryzyka powodziowego, jak również z pozwolenia wodnoprawnego wydanego dla zbiornika Nysy: maksymalny, dopuszczalny zrzut, kiedy woda powinna się utrzymać w korycie, wynosi 1400 m sześc. na sekundę, a najwyższy zrzut, jaki był, to było 1000 m sześc. na sekundę - mówiła Kopczyńska podczas posiedzenia komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Kopczyńska. - Na pytanie, dlaczego w Nysie stało się to, co się stało, nie jestem w stanie dziś udzielić odpowiedzi. To będzie wymagało ekspertyzy, ponieważ z wszelkiej dokumentacji jaką posiadamy wynika, że tam nie powinno do niczego dojść - zaznaczyła.
Potrzebna analiza by wyjaśnić przyczyny powodzi w Nysie
Kopczyńska zaznaczyła, że konieczna jest ekspertyza, by wyjaśnić, dlaczego koryto rzeki nie zdołało utrzymać takiej ilości wody. Podejrzewa, że problemem mogły być intensywne opady deszczu, ale pełne wnioski będą możliwe dopiero po analizie. Burmistrz Nysy krytykował brak komunikacji ze strony Wód Polskich, a mieszkańcy miasta zostali zmuszeni do ewakuacji. Eksperci badają również stan wałów przeciwpowodziowych, które mogły odegrać kluczową rolę w tej katastrofie.
Zbiorniki retencyjne w Nysie i okolicach, takie jak Topola, Otmuchów, i Kozielno, miały zabezpieczoną rezerwę powodziową o łącznej pojemności 178 mln m³, z czego wykorzystano 155 mln m³. Kopczyńska podkreśliła, że wciąż istniała nadwyżka rezerwy, która mogła pomóc w złagodzeniu sytuacji, ale nie wszystkie zbiorniki były jednakowo obciążone.
15 września woda z Jeziora Nyskiego zalała ulice miasta i szpital powiatowy. W odpowiedzi na krytyczną sytuację, zrzut wody z Jeziora Nyskiego został ograniczony z 1000 do 800 m³/s, aby umożliwić naprawę wału przeciwpowodziowego wzdłuż ulicy Wyspiańskiego i ułatwić ewakuację mieszkańców.
