To, że nie doszło do wielkiej tragedii, zakrawa niemal o cud. Jak donosi portal olawa24.pl, w momencie gdy samochód stanął w płomieniach, stał zaledwie 10 metrów od dystrybutorów paliwa.
Do zdarzenia doszło późnym wieczorem na MOP-ie Oleśnica Mała. W akcji gaśniczej wzięło udział sześć jednostek straży pożarnej. Pracownicy i klienci stacji ewakuowali się, odcięto też dopływ prądu. Z relacji strażaków wynika, że kierowcy dostawczaka nic się nie stało. Gaszenie samochodu, który przewoził sprzęt elektroniczny trwało ponad dwie godziny. Nadpaleniu uległa również plandeka samochodu ciężarowego, który stał w pobliżu. Przyczyny pożaru są wyjaśniane.
