Rozmiar zniszczeń i ewentualne plany renowacji mają ocenić naukowcy, którzy przybędą na wyspę, jednak Edmunds pozostaje daleki od optymizmu i podejrzewa, że może nie być „rozwiązania”. Jego zdaniem za rozmiar szkód należy obwinić rząd Chile, który w niewystarczającym stopniu interesuje potrzebami i problemami wyspy.
Przyczyna pożaru wciąż pozostaje nieznana. Edmunds zapowiedział, że zostanie przeprowadzone dochodzenie zarówno w tej sprawie, jak i zniszczeń dokonanych przez ogień. Wstępny raport stwierdza, że pożar rozpoczął się we wtorek i pochłonął ponad 148 akrów, w tym krater wulkanu Rano Raraku, w którym znajduje się kilka posągów.
- Dla nas to było bardzo bolesne, patrzeć jak płoną Moai – powiedział Francisco Haoa, przedstawiciel tubylczego ludu Rapa Nui. Dodał, że posągi już teraz powoli niszczeją ze względu na zmieniające się warunki klimatyczne, a ogień dodatkowo „przyspieszył te zniszczenia”.
Wyspa Wielkanocna, na której mieszka około 7750 mieszkańców, utrzymuje się głównie z turystyki, a jej najbardziej znaną atrakcją są zagadkowe posągi Moai. Na wyspie znajduje się ponad tysiąc takich posągów, z których każdy waży po kilka ton. Do tej pory nie odkryto w jakim celu je wykuto, ani też jak je transportowano do odległych niejednokrotnie lokacji.
Źródło: Fox News
