Pokrzywdzona podczas zgłoszenia opowiedziała wrocławskim policjantom o tym, co się wydarzyło w nocy. Kobieta w godzinach wieczornych odwiedzała różne miejsca w centrum miasta. W jednym z nich poznała obcego mężczyznę. Następnie w jego towarzystwie spędziła część wieczoru, a później wsiadła z nim do samochodu, po tym jak zaproponował, że odwiezie ją do domu. Niestety mężczyzna wywiózł pokrzywdzoną w nieznany jej rejon, gdzieś na obrzeżach miasta i tam według jej relacji doszło do przestępstwa.
Policję zawiadomili znajomi kobiety widząc, w jakim jest stanie, gdy dotarła do ich mieszkania. Niestety pokrzywdzona mogła jedynie przekazać policjantom szczątkowe informacje dotyczące okoliczności zdarzenia i napastnika. Pamiętała markę samochodu i fakt, że był to nieduży pojazd w ciemnym kolorze. Nie wiedziała jednak, w jakie miejsce została przez sprawcę wywieziona.
Policjanci dotarli m.in. do monitoringu z centrum miasta i tego na trasie przejazdu. Następnie łącząc szczątkowe informacje i gromadzone fragmenty układanki w jedną całość, funkcjonariusze zawęzili obszar poszukiwań samochodu sprawcy.
Namierzono pojazd opisywany przez kobietę, będąc już o krok od zatrzymania podejrzanego. 37 - letniego mieszkańca Wrocławia zatrzymali chwilę później. Na podstawie zebranego materiału, usłyszał on już zarzut dokonania gwału i decyzją sądu, który zapoznał się z zebranymi materiałami, został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.
Teraz za czyn, o który jest podejrzany, w świetle przepisów kodeksu karnego, grozić mu może kara nawet do 12 lat pozbawienia wolności.