- Jestem bardzo zadowolony z takiego obrotu sprawy. Czuję radość i ulgę - mówi Piotr Bral, współwłaściciel Metki. I zdradza: - Kompromis udało nam się wypracować zaledwie po kilku godzinach negocjacji. Okazało się, że jeżeli każdy zrezygnuje z części swoich żądań, to do porozumienia można dojść bez większych problemów.
Zgodnie z nową umową restauratorzy będą teraz płacili wyższy czyn za lokal, w którym prowadzą swoją działalność.
- Właściciel lokalu zobowiązał się natomiast do zamontowania centralnego ogrzewania - mówi Bral. - Wierzę, że rozwiązanie, które udało nam się wspólnie wypracować jest satysfakcjonujące dla obu stron i Metka przy Zeylanda zostanie przynajmniej do końca kwietnia 2014 roku - dodaje.
Wydaje się, że bar czeka teraz spokojna przyszłość, bo z nowej umowy zadowolony jest też mecenas Przemysław Dopierała, który reprezentuje właściciela lokalu.
- Wszystkie nieścisłości w tej sprawie zostały wyjaśnione - zapewnia.
Kompromis, który w ostatnim czasie udało się osiągnąć przy Zeylanda jeszcze kilka miesięcy temu wydawał się jednak bardzo odległy. Po rewolucji, którą przeprowadziła tam Magda Gessler obroty nowego baru Metka było kilka razy wyższe niż restauracji Zapiecek, która wcześniej działała w tym miejscu.
Wtedy właściciel lokalu zdecydował się na znaczną podwyżkę opłaty za jego wynajem. Na to z kolei nie chcieli się zgodzić restauratorzy. Ostatecznie obie strony doszły jednak do porozumienia i podpisały nową umowę.