Do programu zostały zakwalifikowane osoby, które musiały spełnić kilka warunków. Jednym z kryteriów był miesięczny dochód na osobę (np. w przypadku 4-osobowej rodziny wynosi on minimalnie 1,28 tys. zł, maksymalnie – 3,13 tys. zł).
Jakie są zasady? PTBS bierze kredyt na budowę mieszkań. Najemca spłaca go w czynszu (plus opłaty za media, wywóz śmieci itp.), ale na początek musi wpłacić partycypację w kosztach budowy danego lokalu i kaucję (trzykrotność miesięcznego czynszu).
– Wziąłem pożyczkę na partycypację, która wyniosła 75 tysięcy złotych. Teraz dowiedziałem się, że będę musiał dopłacić nawet kilkanaście tysięcy – mówi pan Jan. – Na Facebooku znalazłem przypadkowo informację, że kuchnia nie zostanie wyposażona w kuchenkę elektryczną, zlewozmywak, baterię, choć wcześniej była o tym mowa. Okazało się też, że czynsz będzie wyższy od zapowiadanego. Na razie nie wiadomo, ile wzrośnie - dodaje.
Czytaj też: Sądzili, że miejski program daje gwarancję stabilności
Z tych powodów uczestnicy programu czują się oszukani.
– Nie może być tak, że umawia się z ludźmi na określone warunki finansowe i nagle się je zmienia, stawiając ich w sytuacji bez wyjścia – twierdzi radny Wojciech Kręglewski, szef komisji transportu i polityki mieszkaniowej. I zapewnia: – Nie pozostawimy ich tak. Musimy się zastanowić co zrobić, by ewentualnie unikną tych dopłat.
Kręglewski zapowiada, że komisja zajmie się tym problemem na najbliższym posiedzeniu.
– Tomasz Lewandowski wiedział o tej sprawie jeszcze przed wyborami. Ukrył ją, a programem chwalił się w trakcie kampanii – uważa Kręglewski.
Jak zmiany warunków tłumaczy były wiceprezydent Poznania Tomasz Lewandowski? Co radzi mieszkańcom, którzy czują się oszukani? O tym przeczytasz w dalszej artykule w serwisie Plus:
Poznaniacy czują się oszukani wyższą partycypacją i czynszem w programie "Najem z dojściem do własności"
POLECAMY:
Co się dzieje z programami Mieszkanie Plus i Mieszkanie na Start? Zobacz: