Podobno przyjechał do Polski jako turysta, ale nikt tego nie wie na pewno. Nigeryjski oszust w ciągu ostatnich 10 lat zmieniał nazwiska i obywatelstwa. Przedstawiał się jako Bambele B, Bamidele Duro P. i ostatnio jako John S., obywatel amerykański. Być może ukrywa się teraz w Stanach...
W Polsce był oszustem. Utworzył agencję modelek, w której brał pieniądze za profesjonalne sesje zdjęciowe. Te nigdy się nie odbyły. Bamidele Duro P. oszukał 6 tysięcy kobiet. Został za to prawomocne skazany i przesiedział kilka lat w celi.
Kiedy wyszedł, założył spółkę Infinity Polski Dom Kredytowy. Firmę, która z założenia miała udzielać pożyczek i pośredniczyć w uzyskiwaniu kredytów. Prawdziwym celem było natomiast wyłudzanie pieniędzy od klientów na opłaty przygotowawcze. W ten sposób oszust "zarobił" przez kilka lat prawie milion złotych.
Oszukał 700 osób w Poznaniu, Szczecinie, Zielonej Górze i Wrocławiu. Płacili od 50 do kilkunastu tysięcy złotych za kredyt, którego nigdy nie mieli dostać. Pracowników szkolono, co mają mówić klientom, którzy dowiadywali się, że nie spełniają warunków, a wstępna opłata przepadła.
W maju ubiegłego roku poznański Sąd Okręgowy skazał 60-letniego już oszusta na 6 lat i 4 miesiące pozbawienia wolności. Nałożył także na niego obowiązek naprawienia szkody i zakazał pełnienia funkcji w spółkach prawa handlowego. Wymierzył także karę 2 lat - w zawieszeniu na 5 - jednej z żon oskarżonego, która pracowała w Infinity.
Wyrok zaskarżył prokurator i obrońcy. W czwartek poznański Sąd Apelacyjny oddał głos stronom.
- Kluczową w sprawie jest kwestia klauzul zawartych w umowach pomiędzy spółką a pokrzywdzonymi, dotyczącej opłaty przygotowawczej i możliwości odstąpienia od umowy - przekonywał w swojej apelacji adwokat Krzysztof Mania, broniący z urzędu Nigeryjczyka. - Z klauzuli tych wynika, że w przypadku nie dojścia umowy pożyczki do skutku, opłata przygotowawcza nie będzie zwrócona. Zapis ten był jasny i klarowny.
Adwokat Marek Szubert, obrońca Renaty F. mówił, że kobieta była tylko pionkiem - wykonywała jedynie polecenia męża i wnosił o jej uniewinnienie.
Prokurator natomiast żądał dla niej kary bez zawieszenia, gdyż w ocenie oskarżyciela była świadomym współsprawcą w procederze wyłudzania pieniędzy od ludzi.
- Było to cyniczne żerowanie na ludzkiej biedzie i naiwności - mówił prokurator Andrzej Dura, przypominając, że z usług Infinity korzystały osoby z problemami finansowymi . - Ci ludzie zapożyczali się, żeby zapłacić opłaty.
- Kiedy w 2008 roku wzięliśmy ślub, od razu się wyprowadził - powiedziała oskarżona Renata F. - Nie mówił mi, co robi. Wydawał mi tylko polecenia. O niczym mnie nie informował. Mówił tylko: zrób to czy tamto.
Sąd odwoławczy postanowił ogłosić wyrok w przyszły czwartek. Na jego ogłoszeniu na pewno zabraknie Bamidele Duro P. Podczas procesu przed Sądem Okręgowym odpowiadał "z wolnej stopy". Jeszcze zanim zapadł wyrok, Nigeryjczyk zniknął.