Jak informuje Komenda Powiatowa Policji w Jarosławiu, w niedzielny wieczór, przed godz. 22 jej dyżurny otrzymał dość nietypowe zgłoszenie. Wynikało z niego, że "pokrzywdzony biegnie za sprawcą, który zabrał z jego posesji w Miękiszu Starym skodę i odjechał w kierunku Tuchli".
Interwencję podjęli policjanci z komisariatu w Radymnie.
- Na miejscu funkcjonariusze zastali zgłaszającego, a w przydrożnym rowie znajdowała się skoda, która była jego własnością. Mężczyzna oświadczył, że sprawca wszedł na jego posesję, zabrał samochód, w którym znajdowały się kluczyki i odjechał. W pewnym momencie zjechał z drogi i wjechał do rowu, wysiadł z auta i zaczął uciekać pieszo. Jak podał zgłaszający, próbował go zatrzymać, jednak nie był w stanie i mężczyzna oddalił się - czytamy na stronie KPP w Jarosławiu.
Mundurowi ustalili rysopis sprawcy zdarzenia i rozpoczęli jego poszukiwania. Przejeżdżając drogą relacji Tuchla-Kobylnica Ruska, ich uwagę przykuł rowerzysta, który nie był w stanie utrzymać prawidłowego toru jazdy.
- Funkcjonariusze podjęli wobec niego interwencję. Okazał się nim 17-letni mieszkaniec gminy Wielkie Oczy. Wygląd nastolatka odpowiadał rysopisowi podanemu przez zgłaszającego. Policjanci poddali 17-latka badaniu na zawartość alkoholu, okazało się, że miał w organizmie 2 promile. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu - relacjonuje jarosławska policja.
Nastolatek przyznał się do zarzuconych mu czynów.
- W swoich wyjaśnieniach podał, że wracając z imprezy sylwestrowej, wszedł na jedną z posesji w Miękiszu Starym i „pożyczył” sobie skodę, w której znajdowały się kluczyki. Wsiał do auta i ruszył. Jak stwierdził, w pewnym momencie zarzuciło go i wjechał do przydrożnego rowu. Porzucił samochód i dalej uciekał polami. Kiedy dotarł do najbliższych zabudowań, z posesji znajomych, zabrał rower i kontynuował nim jazdę w kierunku miejsca zamieszkania - przywołuje tłumaczenia 22-latka KPP w Jarosławiu.
