- Chcemy podwyżek, ale zależy nam też na opracowaniu regulaminu wynagrodzeń. W ciągu ostatnich kilku lat nie było w naszej uczelni nawet waloryzacji płac. Pracodawca dwukrotnie odrzucił nasze żądania. Cierpliwość osób zatrudnionych w uniwersytecie jest na wyczerpaniu. Pracownicy uczelni nie godzą się na pracę za wynagrodzenie podobne jakie otrzymują studenci w restauracjach - zaznacza Sławomir Nazaruk, przewodniczący zespołu negocjacyjnego NSZZ “Solidarność”.
Uczelnia zatrudnia 2,3 tys. osób. Związkowcy mówią, że jest duże rozwarstwienie w wynagrodzeniach.
- Administracja, panie z dziekanatu, inni pracownicy pomocniczy zarabiają radykalnie za mało. Ich pensja zasadnicza nie przekracza 2,4 tys. złotych. Nie mamy czasu na oczekiwanie kolejne trzy lata na lepsze czasy - dodaje Jacek Makarczuk, szef NSZZ „Solidarność” w UM w Lublinie.
Rzecznik prasowy Uniwersytetu Medycznego odpowiada, że związek zawodowy zażądał podwyższenia o 30 proc. miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego wszystkich pracowników uczelni.
- Władze uniwersytetu odrzuciły tę propozycję, jako niemożliwą do spełnienia. Z symulacji wynika, że wymagałoby to wydatkowania dodatkowych środków w wysokości 47 mln zł rocznie. Uczelnia nie posiada środków na ten cel - komentuje Włodzimierz Matysiak, rzecznik UM w Lublinie.
I wyjaśnia, że środki przekazane w tym roku przez ministra nauki (12,5 mln zł) na wzrost wynagrodzeń przeznaczone zostaną w pierwszej kolejności na podwyższenie pensji dla nauczycieli akademickich wynikające z minimów ustawowych. To będzie ok. 3,7 mln zł. A pozostałe pieniądze mają trafić dla wszystkich pracowników. - Kryteria podziału środków przeznaczonych na podwyżki zostaną wypracowane w porozumieniu ze związkami zawodowymi - zapewnia Matysiak.
Dodatkowo rektor przeznaczy z środków własnych uczelni łącznie 6 mln zł na podwyższenie wynagrodzeń dla nauczycieli naukowych i dydaktycznych.
Związkowcy dodają jeszcze, że po rozpoczęciu rokowań jeden z członków zespołu negocjacyjnego (działacz NSZZ "Solidarność") otrzymał wypowiedzenie umowy o pracę. - Wprawdzie oficjalny powód podany w dokumencie to niewypełnienie obowiązku pracowniczego, postrzegamy to jednak jako kolejną nieuprawnioną formę nacisku - dodają.
Uniwersytet wyjaśnia, że wypowiedzenie wręczono z powodu nie uzyskania w wymaganym terminie stopnia doktora habilitowanego.
Więcej na ten protestów płacowych w Lublinie przeczytasz w czwartkowym, papierowym wydaniu Kuriera Lubelskiego.
W grudniu miał miejsce protest pracowników lubelskiej prokuratury:
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: