Zgodnie z ogłoszonymi 12 stycznia decyzjami Orlenu, Saudi Aramco za ok. 1,15 mld zł kupi 30 proc. udziałów w rafinerii Lotosu, węgierski MOL - 417 stacji paliw Lotosu, a Unimot - bazy paliw. To realizacja warunków, jakie postawiła Komisja Europejska w sprawie przejęcia Lotosu przez Orlen. Jednocześnie Orlen podpisał z Saudyjczykami trzy umowy: na dostawy ropy, współpracę w obszarze badań i rozwoju oraz wspólne analizy co do inwestycji w obszarze petrochemii.
W poniedziałek wieczorem prezes Orlenu był „Gościem Wydarzeń” na antenie Polsat News. Raz jeszcze powtórzył, że w realizowanych transakcjach biznesowych nie można mówić o żadnej ekspansji rosyjskiej na polski rynek, że transakcja z węgierskim MOL nie stwarza takiego zagrożenia. - Przecież to opozycja chciała ekspansji rosyjskiej w 2011 roku, zapowiadając że nie widzi w tym nic strasznego, choćby nawet Lotos był w ręku Rosjan i takie same negocjacje były jeżeli chodzi o rafinerię w Możejkach – zauważył Daniel Obajtek w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
Szef Orlenu odniósł się w tym kontekście do aktywności europosła PO Janusza Lewandowskiego, krytykującego transakcje dotyczące Lotosu. – Pan Lewandowski dla mnie, z całym szacunkiem, nie jest żadnym autorytetem. To była kwestia stoczni, wielu innych firm, które za czasów pana Lewandowskiego, po prostu upadły. Pan Lewandowski ma twarz dzikiej prywatyzacji w tym zakresie i to dla mnie nie jest żaden autorytet – stwierdził Obajtek w programie „Gość Wydarzeń” Polsat News.
