Dzisiejszy protest kobiet był symboliczny, bo odbył się w święto kobiet. Przed Pomnikiem Czynu rewolucyjnego w Rzeszowie zgromadziło się około 60 osób. Było dużo młodzieży, ale i rodziców z dziećmi.
- W 1918 roku dostałyśmy prawa wyborcze. W tym momencie są one nam cały czas zabierane - mówiła Agnieszka Itner z Manify Rzeszów, jedna z organizatorek protestów.
Przypomniała, że pierwsza manifestacja w sprawie praw kobiet w Polsce odbyła się w marcu 2018 roku. Mimo upływu czasu, kobiety nadal muszą walczyć m.in. o równe zarobki w pracy.
Protestu pilnowała policja, która co chwila nadawała komunikat przypominający o panującej pandemii covid-19. Wtedy protestujący krzyczeli w stronę policjantów: mamy prawo protestować!
- Nie mogą nam zakażać protestować. Nie słuchajcie o odpowiedzialności karnej. W piątek dostałem decyzję sądu, który odmówił wszczęcia postepowania w mojej sprawie - pochwalił się Dariusz Bobak z Uwaga Tu Obywatele, który został spisany po jednym ze strajków przez policjantów.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z PROTESTU:
W międzynarodowy Dzień Kobiet ulicami Rzeszowa przeszedł Str...
Agnieszka Itner krytykowała... samorząd
Spod rzeszowskiego pomnika strajkujący ruszyli na spacer po mieście. Około 18:30 dotarli na Rynek. Blisko ratusza dostało się także lokalnym władzom.
- Chciałam wam powiedzieć, że w Radzie Miasta Rzeszowa tylko 7 osób na 28, to kobiety. To wstyd i hańba. Powinno być więcej - mówiła Itner. - Nie ma też dopłaty do in-vitro. Nie ma wystarczającej liczby miejsc żłobkach i przedszkolach. To samo dotyczy edukacji. Nie każdą rodzinę stać na kupowanie, co roku książek. Powinniśmy te wymagania postawić przed ratuszem i ludżmi, którzy tam zasiadają.
Itner Zwróciła uwagę, ze do tej pory w Rzeszowie nie było ani jednej prezydentki, ani jednej wiceprezydentki.
- Gdzie są kobiety w tym Rzeszowie? Nie ma ich - pytała retorycznie Agnieszka Itner, która ma stanąć do wyścigu o fotel prezydenta.
Następnie organizatorzy oddali głos uczestnikom uczestnikom protestu. Skorzystała z tego 10-letnia Milena.
- Mam dopiero 10 lat, ale chcę walczyć o przyszłe życie - moje i innych. My, kobiety nie jesteśmy popychadłami. Próbujcie zmienić świat i nigdy się nie poddawajcie - przemówiła nastolatka, a po jej wypowiedzi rozległy się gromkie brawa.
Brońmy życia poczętego
Podczas przemówień przy pomniku Tadeusza Kościuszki zebranym rozdawano życzenia z okazji Dnia Kobiet. Tyle że rozdawały je przedstawicielki środowisk narodowych.
"Życzymy ci, abyś zawsze była kobietą, która chroni najważniejsze wartości, takie jak prawo do życia dla każdego i miłość do Ojczyzny i Narodu" - można było przeczytać na laurce.
- Korzystając z okazji, chciałabym życzyć każdej kobiecie i sobie również, abyśmy potrafiły bronić najważniejszych wartości, zwłaszcza życia poczętego - mówiła dziewczyna, która rozdawała te życzenia.
Nie została wygwizdana. Jej przemówienie skitowała chwila ciszy.
Protest skończył się krótko po godz. 19. Cały czas byli obecni policjanci, którzy siedzieli w radiowozach. Nie zdecydowali się na interwencje. Warto zauważyć, że podczas dzisiejszego protestu nie skandowano wulgarnych haseł w typie: "J...ć PiS", czy "Wyp...ć".
