[b]ZOBACZ TAKŻE:
Tajemnicze odkrycie na cmentarzu w Głogowcu pod Kutnem. Pogrzebano dwie osoby, a są szczątki sześciu
(Źródło: dzienniklodzki.pl)
- Mamy najlepszego proboszcza na świecie. Chcemy, aby powrócił, inaczej nie otworzymy kościoła - mówili zgodnie zgromadzeni przed kościołem wierni.
Ku zaskoczeniu wiernych, dotarła do nich wiadomość, że w sobotę wieczorem ksiądz Leszek Kruzel został odwołany z funkcji proboszcza przez biskupa sandomierskiego Krzysztofa Nitkiewicza w trybie natychmiastowym i udał się na urlop.
Mieszkańcy parafii, którzy zżyli się z proboszczem nie chcą się z tym pogodzić. Nie mogą nawet uzyskać informacji co było powodem nagłego odejścia księdza i domagają się wyjaśnień. Protestujący nie dopuścili do odprawienia niedzielnej mszy przez przybyłego pełniącego funkcję administratora parafii księdza Leszka Biłasa. Do wiernych dotarła informacja, że w niedzielę ma przybyć biskup Nitkiewicz i wyjaśnić sytuację.
Tymczasem do Przędzela przybył „jedynie” ksiądz doktor Jerzy Dąbek, wikariusz generalny Diecezji Sandomierskiej. Jednak nie był w stanie załagodzić napiętej sytuacji i podać zadowalającego dla wszystkich wyjaśnienia o powodach odejścia proboszcza. Mówił jedynie, że decyzja o odwołaniu księdza Karuzela pokierowana jest osobistymi sprawami kapłana. W obecności wiernych zadzwonił do księdza Kruzela, który miał powiedzieć, że to on sam poprosił biskupa o odejście i chce, aby uszanować jego decyzję.
Jednak to nie przekonało wiernych, którzy zapowiedzieli, że nie odblokują kościoła, jeżeli ich ulubiony ksiądz nie wróci lub nie usłyszą całej prawdy związanej z jego odejściem. Zapowiadają również wstrzymanie datków na budowę nowego kościoła, którego dwa lata temu rozpoczął ksiądz Leszek Kruzel. Jeszcze przed tygodniem odczytał w ogłoszeniach parafialnych: „W poniedziałek została wyniesiona dźwigiem wieża na szczyt kościoła. Dziękujemy wszystkim, którzy pracowali przy jej konstrukcji. Nadal w tym tygodniu trwały dalsze prace związane z pokryciem naw bocznych kościoła”. - Będziemy chodzić na msze do okolicznych kościołów - zapowiedzieli.
Co jakiś czas wybucha zazwyczaj z intensywną siłą konflikt między wiernymi, a biskupem diecezji, kiedy odwoływany jest czy przenoszony przez niego proboszcz parafii. Wierni potrafią z niezwykłą siłą bronić zwłaszcza kapłana, z którym się zżyli, którego dobrze oceniają, któremu pamiętają poświęcenie i dobre prowadzenie parafii. I tak właśnie jest w Przędzelu koło Niska, gdzie w nagłym trybie biskup sandomierski odwołał proboszcza. Jak przekonuje przybyły w niedziele ksiądz, który chciał doprawić Mszę świętą, biskup tylko przychylił się do prośby księdza, który nagle zdecydował się na skorzystanie z urlopu.
PS. Dziękujemy portalowi nizanskie.info za materiał do artykułu.