Protest pod dyrekcją Grupy Azoty ZAK S.A. Pracownicy nie dostali karpiowego. "Ludzie są wściekli", "To skandal" - słychać wśród załogi

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Piątkowy protest pod dyrekcją ZAK.
Piątkowy protest pod dyrekcją ZAK. Archiwum prywatne
Kilkadziesiąt osób protestowało przeciwko decyzji zarządu firmy dotyczącej niewypłacenia premii świątecznej. Zarząd mówi, że w funduszu socjalnym jest 1,8 miliona zł, ale do ich wypłacenia potrzebna jest zgoda związkowców. Rozmowy w sprawie karpiowego zostaną wznowione po świętach.

Około czterdzieści osób wzięło udział w piątkowym wiecu protestacyjnym pod biurowcem dyrekcji Grupy Azoty ZAK S.A. Pracownicy spółki tłumaczą, że zarząd nie chce im wypłacić premii świątecznej, czyli tzw. karpiowego.

- Nie pamiętam sytuacji, kiedy karpiowe zostałoby wstrzymane. Nawet jak były naprawdę chude lata to wypłacano, a przecież zarząd chwali się w tym roku niezłymi wynikami jak na czas pandemii - mówi Paweł Olkowski, przewodniczący zakładowej "Solidarności" w Grupie Azoty ZAK. S.A.

W piątek odbyła się telekonferencja zarządu ZAK ze związkowcami, która nie przyniosła jednak porozumienia w tej sprawie. 18 grudnia późnym popołudniem do redakcji portalu nto.pl dotarło oficjalne stanowisko zarządu kędzierzyńskiej firmy.

Tłumaczy, że na koncie zakładowego funduszu świadczeń socjalnych pozostała kwota 1,8 miliona złotych, czyli około 1140 zł brutto na pracownika. Zarząd chciał je wypłacić jako dofinansowanie wypoczynku zimowego. Dyrekcja informuje, że strona społeczna domagała się zasilenia funduszu dodatkową kwotą albo sięgnięcia do funduszu wynagrodzeń. Dodaje, że jak nie będzie porozumienia to 1,8 mln przejdzie na kolejny rok.

Jak mówią nto.pl związkowcy, pieniądze na dofinansowanie wypoczynku zimowego były zawsze wypłacane wraz z pensjami za listopad. Tymczasem w grudniu załoga dostawała osobno karpiowe. W tym roku dodatkowego świadczenia do listopadowej pensji nie było.

- Teraz chcą wypłacić dopłatę do wypoczynku jako karpiowe. Czyli de facto premii świątecznej nie będzie. Na to nie ma naszej zgody - słyszymy wśród związkowców. - To skandal. Ludzie są wściekli - słyszymy.

W swoim stanowisku zarząd podkreśla, że "świadczenie, które jest przedmiotem rozmów ze stroną społeczną ma charakter fakultatywny" i że jest ono dodatkowe oraz dobrowolne.

Kolejna tura rozmów odbędzie się już po świętach. Pracownicy, z którymi rozmawialiśmy, mówili nam, że w poprzednich latach kwota karpiowego przekraczała tysiąc złotych. Zarobki w Grupie Azoty ZAK S.A. należą do najlepszych w regionie i mocno przekraczają średnią dla przemysłu opolskiego, która wynosi 5145 zł brutto miesięcznie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Protest pod dyrekcją Grupy Azoty ZAK S.A. Pracownicy nie dostali karpiowego. "Ludzie są wściekli", "To skandal" - słychać wśród załogi - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na i.pl Portal i.pl