Protest przeciw budowie S12 i węzła Rokiciny. Ciągniki utrudniały ruch na rondzie (skrzyżowanie dróg nr 716 i 713). 5.04.2025 - ZDJĘCIA

W sobotę na rondo w Rokicinach od godz. 10 zaczęły zjeżdżać ciągniki rolnicze opatrzone biało-czerwonymi flagami oraz hasłami "Nie dla S12 w gminie Rokiciny" i "Nie dla węzła Rokiciny". Początkowo zapowiadano blokadę skrzyżowania, ale policjanci, którzy pojawili się na miejscu, wynegocjowali z rolnikami łagodniejszą formę protestu.

W efekcie niektóre traktory blokowały po jednym pasie na drogach wojewódzkich nr 716 i 713, wymuszając ich omijanie, a inne powoli jeździły wokół ronda i spowalniały w ten sposób ruch. Drogi lekko się korkowały, ale przejezdność była zachowana. Protest trwał do godz. 16.

- Chcieliśmy tak zrobić, żeby jak najwięcej osób nas zauważyło i zrozumiało przekaz, że nie zgadzamy się na budowę S12 przez Rokiciny, ale nie chcieliśmy uprzykrzać im życia przy wolnej sobocie - tłumaczą protestujący.

Dlaczego niektórzy mieszkańcy gminy Rokiciny w powiecie tomaszowskim protestują przeciwko planom budowy drogi ekspresowej S12 i węzła Rokiciny?

- Obawiamy się utraty naszych gruntów, wywłaszczeń i wysiedleń. Mamy tu trzecią klasę gruntów, jesteśmy głównie rolnikami, żyjemy z tego, a dzielą nam działki totalnie na pół. Ja będę miał przed domem zjazdy, wjazdy i węzeł, a za domem trasę w odległość 100 - 200 metrów - mówi Piotr Wachowiec, rolnik z gminy Rokiciny i jeden z organizatorów sobotniego protestu.

Ewelina Szymczak, mieszka w sąsiednim Łaznowie. To tu, według planów GDDKiA, skupiają się trzy proponowane warianty przebiegu trasy.

- Punktem skupienia jest akurat dom mojej rodziny. Dwa warianty przebiegają bezpośrednio nad dachem mojego domu, a jeden pozwala nam w nim zostać, ale w tak bliskim sąsiedztwie trasy, że nie można sobie wyobrazić życia w nim - podkreśla pani Ewelina. - Ta trasa będzie miała bardzo niekorzystny wpływ na całą gminę, na okoliczne tereny tereny, a przede wszystkim na nasze życie i naszą przyszłość - dodaje.

Mieszkańcy gminy Rokiciny, zebrali i złożyli do GDDKiA, jak mówią, 15 kg wniosków z uwagami do proponowanego przebiegu S12.

Do protestu przeciw budowie drogi S12 i węzła Rokiciny przyłączyli się także mieszkańcy gminy Będków.

- My również jesteśmy pokrzywdzeni wariantami drogi S12 które przebiegają przez środek pola, w odległości około 100 m od naszych domów na 11-metrowym nasypie - mówi Iwona Ludwiczak, mieszkanka gminy Bęków. - Jesteśmy bardzo niezadowoleni, jak z nami postąpiono, o przebiegu trasy dowiadujemy się z Internetu, a konsultacje były parodią. Chcemy wyrazić swój sprzeciw wobec tego jak postępuje się z obywatelami w naszym kraju.

Na brak odpowiedniej komunikacji i sposób prowadzenia konsultacji skarżą się także inni, którzy protestowali 5 kwietnia przy rondzie w Rokicinach.

- Mamy poczucie, że jesteśmy wyrzucani na śmietnik - podkreśla Ewelina Szymczak i dodaje: - Włodarze liczą przyszłe zyski, że jak trasa powstanie, to będzie okno na świat. Liczą zyski z firm czy magazynów, które się tu pojawią. Może Rokiciny staną się miejscem do biznesu, ale przestaną być miejscem do życia dla ludzi...

Nowy odcinek drogi drogi ekspresowej S12 połączy węzeł Łódź Południe, czyli skrzyżowanie A1 i S8, z węzłem Kozenin, tj. skrzyżowaniem S12 i S74. Droga będzie przebiegać przez powiaty: łódzki wschodni, tomaszowski, piotrkowski oraz opoczyński.

- Wyniki dotychczasowych prac i szczegółowych analiz wskazują – właśnie korytarz południowy jako najbardziej optymalny, zarówno w kontekście rozwiązań technicznych, kwestii ruchu, jak i uwarunkowań przyrodniczych oraz społecznych - przekonuje Maciej Zalewski, rzecznik GDDKiA w Łodzi. - Należy pamiętać, że wybór wariantu południowego jest rezultatem wstępnej analizy wielokryterialnej. Jej wyniki wskazały korytarz południowy jako najbardziej optymalny dla przebiegu tej trasy.