Nawalnego wyciągnięto z tłumu demonstrantów, którzy zebrali się, aby zaprotestować przeciwko nadchodzącej czwartej kadencji Putina. Do protestów doszło m.in. w Moskwie i w Sankt Petersburgu. W tych miastach demonstracje nie miały zgody władz.
Jak podaje BBC News w całym kraju zatrzymano co najmniej 1000 demonstrantów.
Protestujący na moskiewskim Placu Puszkina wykrzykiwali hsała: "Precz z carem!" i "Rosja bez Putina!". W Sankt Petersburgu krzyczano m.in.: "Uwięzić cara!".
W tym samym czasie w Moskwie pro-kremlowski Ruch Wyzwolenia Narodowego demonstrował poparcie dla prezydenta Putina.
Aleksiej Nawalny jest krytykiem prezydenta Władimira Putina i partii Jedna Rosja. Opowiada się za koniecznością zdecydowanej walki z korupcją i nadużyciami władzy.
POLECAMY: