Ostatni dzień każdego miesiąca to czas, kiedy przedsiębiorcy decydują się zawiesić lub zakończyć własną działalność gospodarczą. 31 marca był pod tym względem rekordowy. Firmy i przedsiębiorcy nie mają wyboru - zgodnie z prawem i ze względu na koronawirusa nie mogą wykonywać działalności: zamknięto m.in. hotele, bary, restauracje, sklepy w galeriach handlowych, zakłady fryzjerskie czy gabinety kosmetyczne, zawieszono zajęcia w szkołach i na uczelniach.
Liczba zawieszonych firm eksplodowała 31 marca
Przedsiębiorców nie przekonała uchwalona przez Sejm tarcza antykryzysowa. Jakaś nadzieja się jednak tli, że uda się im przeczekać trudny czas.
Z ostatniej chwili:
W związku z epidemią koronawirusa i wprowadzonymi przez rząd obostrzeniami we wtorek działalność gospodarczą zawiesiło w Polsce aż 9151 przedsiębiorców, a 1353 zamknęło ją i to pomimo przyjętej tego dnia przez Sejm tzw. Tarczy antykryzysowej, która według wielu ekspertów nie rozwiązuje największych problemów z jakimi muszą się teraz mierzyć przedsiębiorcy.
Dla porównania 29 lutego br. na taki ruch zdecydowało się odpowiednio 669 (zawieszenie) i 207 (zakończenie) przedsiębiorców (28 lutego było to 3622 i 1387). 31 stycznia br. działalność zawiesiło 4665 osób, a 2432 ją zakończyło, a np. 30 listopada 2019 roku było to odpowiednio 742 i 170 przedsiębiorców (29 listopada 5038 zawieszonych i 1175 zakończonych działalności).
Pod tym względem 31 marca był rekordowy, podobnie może być w kolejnych dniach kwietnia.
Przeczytaj, to bardzo ważne:
Przedsiębiorcy zawieszają działalność
Jak ustaliła Agencja Informacyjna Polska Press, w marcu br. do rejestru CEIDG (Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej) złożono łącznie 58,7 tys. wniosków dotyczących zawieszenia i likwidacji działalności gospodarczej. Spośród nich 80 proc. dotyczyło zawieszenia (47 tys. wniosków). W odniesieniu do analogicznego okresu 2019 r. wniosków o zawieszenie i likwidację działalności było w sumie 31,4 tys., w tym 57 proc. dotyczyło zawieszenia działalności gospodarczej.
Oznacza to, że w ubiegłym miesiącu z działalności gospodarczej zrezygnowało dwa razy więcej przedsiębiorców niż w analogicznym okresie rok temu.
Branże, z których wpłynęło najwięcej wniosków o zawieszenie działalności gospodarczej (od 13 marca br.) dotyczyło działalności "Handel detaliczny, z wyłączeniem handlu detalicznego pojazdami samochodowymi".
W tej grupie złożono nieco ponad 6 tys. wniosków o zawieszenie, co stanowi 14,6 proc. wszystkich wniosków z tego okresu. Należy pamiętać, że działalność w tym dziale w ogóle stanowi w rejestrze firm ponad 12 proc. wszystkich działalności gospodarczych - wynika z informacji przekazanych nam przez Ministerstwo Rozwoju.
Rozmowa: Przedsiębiorcy szybko tracą nadzieję na przetrwanie
Zgodnie z tym, co obserwujemy, mocno ucierpiały też firmy transportowe. W dziale ewidencji "Transport lądowy oraz transport rurociągowy" od 13 do 31 marca złożono 4,2 tys. wniosków o zawieszenie. Było to 10 proc. wszystkich złożonych w tym okresie wniosków, a firmy z tego działu stanowią 6,4 proc. działalności gospodarczych w CEIDG.
Kolejną kategorię firm stanowi dział 85 PKD "Edukacja" z 4 tys. wniosków (9,7 proc. ogółu). Dla działu 86 "Opieka zdrowotna" złożono 3,7 tys. wniosków (8,9 proc.) aktywnych i zawieszonych działalności gospodarczych.
Urzędy pracy zaleje fala bezrobotnych
Do urzędów pracy w całej Polsce spływają informacje o planowanych zwolnieniach grupowych w firmach zatrudniających powyżej 20 osób.
Jak nieoficjalnie ustaliła Agencja Informacyjna Polska Press tylko do Urzędu Pracy w Warszawie w ostatnich dniach wpłynęły deklaracje od pięciu przedsiębiorstw, które w najbliższym czasie w sumie zwolnią ok. 100-150 pracowników. Kolejne dziewięć firm już zasygnalizowało, że ma zamiar zwolnić wielu pracowników. Stołeczny Urząd Pracy nie odnotował w marcu większej liczby zarejestrowanych bezrobotnych niż w marcu 2019 roku. Fali zgłoszeń urzędnicy spodziewają się dopiero w najbliższych tygodniach.
Jak podaje StrefaBiznesu.pl, polski producent rowerów, firma KROSS S.A., zwolni około 25 proc. pracowników. "Niestety zapowiadana przez rząd tzw. Tarcza antykryzysowa nie będzie wystarczająca dla krótko sezonowej specyfiki branży rowerowej” - czytamy w oświadczeniu przesłanym Agencji Informacyjnej Polska Press.
Z ankiety przeprowadzonej wśród przedsiębiorców przez Pracodawców RP wynika, że w kwietniu skala zwolnień będzie ogromna. Co piąta firma planuje zwolnienie 20 procent pracowników, a co dziesiąta - 30 procent. W sumie jakiekolwiek redukcje planuje aż 66 procent firm. Jednocześnie 78 procent przedsiębiorców uważa rozwiązania przyjęte w tarczy antykryzysowej jako bardzo złe (54 proc.) lub złe (24 proc.). Tylko 7 procent ocenia je dobrze.
Na Śląsku już grupowe zwolnienia
Jak informuje "Dziennik Zachodni", Powiatowy Urząd Pracy w Katowicach poinformował, że aż trzy firmy planują w najbliższym czasie przeprowadzić grupowe zwolnienia. W marcu 2020 roku taką deklarację złożyły: FAMUR SA, Camaieu Polska Sp. z o. o oraz eSky SA. Łącznie firmy zamierzają zwolnić 320 pracowników.
Przez pandemię koronawirusa rośnie bezrobocie również na Podhalu. W ostatnim tygodniu urzędy pracy w Zakopanem i w Nowym Targu obserwują wzmożony ruch rejestrujących się bez pracy. - Spodziewamy się, że w kwietniu będziemy miel i lawinowy wzrost ludzi bez pracy – mówi Maria Sendrowicz, szefowa Powiatowego Urzędu Pracy w Nowym Targu, cytowana przez "Gazetę Krakowską".
- Rozmawiałam w środę z pracodawcą, który mówił, że część osób już rozwiązała z nim umowy o dzieło, a części wygasają umowy czasowe. W kwietniu można się spodziewać pewnych ruchów na rynku pracy – mówi w rozmowie z "Kurierem Lubelskim" Monika Różycka-Górska, rzecznik Miejskiego Urzędu Pracy w Lublinie mając na myśli zwolnienia.
Powiatowy Urząd Pracy w Oświęcimiu nie otrzymał jeszcze oficjalnie żadnych zgłoszeń dotyczących zwolnień pracowników od firm z terenu powiatu oświęcimskiego. - Odbieramy jednak coraz więcej telefonów, zarówno od pracodawców, jak pracowników obawiających się o swoje miejsca pracy, którzy pytają o zasady dotyczące rejestrowania się osób bezrobotnych - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Józef Kała, dyrektor PUP w Oświęcimiu. Wśród dzwoniących jest sporo osób, które w związku z koronawirusem powróciły z zagranicy i chcą się zarejestrować jako bezrobotni. - Spodziewam się, że zgłoszenia zaczną trafiać do nas po świętach - dodaje szef oświęcimskiego pośredniaka. Jego zdaniem, w pierwszej kolejności w najtrudniejszej sytuacji będą osoby na samozatrudnieniu, których jest dużo oraz zatrudnione w małych zakładach gastronomicznych i usługowych.
Choć mówi się, że właśnie ruszyły pierwsze zwolnienia w zakładach pracy, na razie tego jeszcze nie widać. I w urzędzie pracy, i w firmach. - Jak na razie, to bezrobotnych jeszcze nam ubywa. Mamy jednak świadomość: to jest cisza przed burzą – mówi Roman Rutkowski, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Gorzowie, cytowany przez "Gazetę Lubuską". – Pierwsze zwolnienia z pracy będą widoczne dopiero w kwietniowych statystykach. A i to nie pokaże tego, co spowodował koronawirus. Jeśli ktoś został teraz zwolniony i ma miesięczny okres wypowiedzenia, bezrobotnym będzie w maju, a kto ma trzy miesiące na wypowiedzeniu, to w lipcu – dodaje R. Rutkowski.
Zwolnienia grupowe w firmach
Zamiar grupowego zwolnienia 611 pracowników zgłosiło przed końcem marca Grodzkiemu Urzędowi Pracy w Krakowie osiem firm, w tym dwie duże sieci handlowe, dwie średnie spółki hotelarskie oraz cztery małe firmy z różnych branż. Kolejne 1400 etatów (ale nie wiadomo, ile w samym Krakowie) zredukować chcą cztery duże spółki (w tym dwie handlowe) z siedzibą w Warszawie. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Mikro i małe firmy w sektorach najsilniej dotkniętych rządowymi restrykcjami mającymi na celu powstrzymanie koronawirusa - jak turystyka, hotelarstwo, gastronomia - przed końcem marca masowo rezygnowały z usług osób zatrudnionych dotąd na zleceniach lub umowach o dzieło, a także nie przedłużało umów czasowych.
Wiele firm musiało wstrzymać działalność i przejść na tzw. postojowe.
Whirlpool zawiesił produkcję w fabrykach w Łodzi i Radomsku. To kolejny wielki producent w woj. łódzkim, który podjął taką decyzję. Wcześniej zrobiły to BSH i Ceramika Paradyż. W sumie nie pracuje ok. 10 tys. osób.
Pracodawcy RP zapytali przedsiębiorców o plany dotyczące redukcji zatrudnienia. Rokowania są złe. W marcu br. zwolnienia z powodu pandemii przeprowadziło ponad 30 proc. zapytanych firm. Jednak pytanie o plany na kolejne trzy miesiące przyniosło niepokojące odpowiedzi – redukcję zatrudnienia planuje aż 66,5 proc. Skala redukcji jest różna, ale np. jedna piąta pytanych zamierza zwolnić od 11 do 20 proc. pracowników, a co dziesiąta – od 21 do 30 proc. załogi. Przeczytaj więcej na ten temat: W kwietniu pracę straci co dziesiąty zatrudniony.
Raport powstał dzięki współpracy dziennikarzy Polska Press Grupy.
Jak wygląda sytuacja lokalnych firm i pracowników?
Masowe zwolnienia w firmie w Dąbrowie Górniczej. Z firmy odejdzie do 180 pracowników
Zwolnienia grupowe: FAMUR, eSkye, Camaieu zwolnią w sumie aż 320 osób
Od 1 kwietnia wstrzymana praca w fabrykach Whirlpool w Łodzi i Radomsku
Załoga Tenneco Silesia w Stanowicach na postojowym przez koronawirusa
Wielton czasowo zamknął kolejną zagraniczną fabrykę. Zakład w Wieluniu jeszcze produkuje