Z nieoficjalnych ustaleń „Handelsblatt” wynika, że szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen miała złożyć Polsce obietnicę, że „wkrótce otrzyma ona pierwsze wypłaty z Funduszu Odbudowy po koronakryzysie”. „Warszawa niecierpliwie czeka na pieniądze. Chodzi o 36 miliardów euro. Ekonomiczne znaczenie tego funduszu nigdzie nie jest tak duże, jak w Polsce” – pisze gazeta.
Fundusz Odbudowy a kryzys na granicy
Dziennik przypomina tu kwestię ochrony granicy polsko-białoruskiej i żądań Warszawy dot. wsparcia jej ochrony. Pisze o groźbach przepuszczania migrantów do Niemiec. „Także Komisja Europejska jest zainteresowana tym, by nie powstał tam nowy szlak migracyjny. Von der Leyen nie potrzebuje teraz nowego sporu o to, gdzie mają trafić uchodźcy. Ale Komisja woli nie uczestniczyć w finansowaniu płotów granicznych” – pisze „Handelsblatt”.
Wypłata Polsce zaliczki z Funduszu Odbudowy miałaby więc na celu – zdaniem gazety – zmotywowanie Polski do samodzielnego kontynuowania misji na granicy, bez wciągania w to Unii Europejskiej. Misję tę określono w tekście jako „wątpliwą z punktu widzenia prawa międzynarodowego”. „Teraz byłby korzystny moment, by dostarczyć Polsce pierwszą transzę w wysokości 4,68 miliarda euro, które zasadniczo jej przysługują” – czytamy.
Blokada nowego niemieckiego rządu?
„Handelsblatt” przewiduje, że na drodze wypłacenia Polsce środków może stanąć nowy niemiecki rząd. Skąd taki wniosek? Chodzi o umowę koalicyjną, w której SPD, Zieloni i FDP zapowiedziały uważne przyglądanie się kwestii stosowania przez KE mechanizmu praworządności. Podkreślono ponadto, że zgoda na wypłatę środków będzie uzależniona od spełnienia określonych warunków, jak choćby niezawisłe sądownictwo. Zdaniem gazety, jest to oczywiste nawiązanie do sytuacji w Polsce.
Niemiecki dziennik przewiduje, że wypłata środków musiałaby się wiązać z ustępstwem ze strony Polski np. właśnie w kwestii sądownictwa. „Oprócz tego, może podkreślać, że na razie wypłacona zostanie pierwsza transza, której nawet można zażądać z powrotem, jeżeli warunki nie zostaną spełnione” – twierdzi niemiecki dziennik.
dw.com
