Wicepremier Beata Szydło w ramach akcji "Polska jest jedna" przyjechała do Sandomierza przed południem. Z mieszkańcami rozmawiała Zamku Królewskim. - Przyjechałam do państwa , aby porozmawiać Polsce, o tym co zrobiliśmy po ponad dwóch latach rządów Prawa i Sprawiedliwości, przyjechałam, żeby powiedzieć państwu o naszych planach na najbliższe miesiące - mówiła Beata Szydło. - Ale przyjechałam głównie po to, aby wysłuchać państwa. Dzisiaj chciałam państwu powiedzieć o tym co za nami, i o tym co przed nami.
Na początku było spokojnie
W swoim wystąpieniu wicepremier Beata Szydło mówiła, że jest to rząd, który nie boi się podejmować trudnych decyzji. - Rząd, który nie boi się podejmować decyzji wbrew wielu, którzy starają się te decyzje zablokować - mówiła Beata Szydło.
Na rozmowy o Polsce i planach rządu przyszli mieszkańcy, politycy, samorządowcy i sympatycy związani z Prawem i Sprawiedliwością.
W tłumie uczestników nie mogło zabraknąć gospodarza miasta Marka Bronkowskiego, który został oficjalnie powitany przez prowadzącego spotkanie Krzysztofa Szatana, prezesa Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Diecezji Sandomierskiej. Przyszli także ci, którzy korzystając z okazji postanowili zadać wicepremier pytanie lub zwrócić na istotne dla regionu problemy i bolączki, z jakimi zmagają się lokalni samorządowcy.
Obecność wicepremier Beaty Szydło wykorzystał Marek Jońca, burmistrz Koprzywnicy, który kolejny raz upomniał się o pieniądze na niezbędne dla regionu inwestycje, do których burmistrz zaliczył obwodnicę Koprzywnicy i remont zabytkowego klasztoru Cystersów w Koprzywnicy. Burmistrz Jońca zauważył również, że konieczna jest modernizacja dróg lokalnych, z których korzystają mieszkańcy wsi oraz rolnicy i sadownicy, a których stan w wielu miejscach, wymaga wiele do życzenia.
W swoim wystąpieniu wicepremier nawiązała także do nadchodzących wyborów samorządowych i konieczności mobilizacji sił w terenie. - Zależy nam, aby wygrać te wybory - mówiła Beata Szydło.
Pytania wyłanianych z tłumu przez moderatora uczestników spotkania dotyczyły między innymi koniecznych i oczekiwanych zmian w Konstytucji i szeroko rozumianych zagadnień i problemów związanych z osobami niepełnosprawnymi. Jedno z pytań dotyczyło konieczności stawania co roku przez osoby niepełnosprawne wraz opiekunem na komisji do spraw orzecznictwa. Zdaniem wicepremier Beaty Szydło w zakresie polityki względem środowiska osób niepełnosprawnych już poczyniono duże zmiany, ale są jeszcze segmenty, które należy dopracować. - Od pierwszego lipca wejdzie w życie ustawa, która zwiększa dostępność korzystania z usług medycznych i rehabilitacyjnych - mówiła premier Szydło. - Jest to duży krok do przodu, ale on nie rozwiązuje w zupełności sytuacji osób niepełnosprawnych wszystkich grup, ponieważ my dzisiaj mamy tych grup osób niepełnosprawnych w Polsce, co najmniej kilka. Bardzo dużo wymaga uporządkowania, w tym zmiany systemu orzecznictwa, aby nie było takich sytuacji, jak mówiła jedna z pań. Prace nad zmianą systemu są mocno zaawansowane.
Padły trudne pytania
Przyszedł czas na pytania z tłumu. Pytania o zapisy w Konstytucji dotyczące obowiązku publikacji uchwał Trybunału Konstytucyjnego w obowiązującym terminie, a nie po dwóch latach.
Jednak czas na "niewygodne" pytania szybko skończył się i prowadzący zapowiedział, że zainteresowani mogą porozmawiać z wicepremier w mniejszym gronie. Z tej możliwości chciała skorzystać ponad 30-osobowa grupa Rebeliantów Podkarpackich i Obywateli RP, która z transparentami w ręku, z hasłami "Pycha i szmal", "Konstytucja" "Targowica", "Warto być przyzwoitym", oraz "Kłamstwa to grzech" skierowała się w stronę wicepremier. Na ich drodze stanęli zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości skandujący "Beata, Beata...". Doszło do przepychanek i wyzwisk.
Ostatecznie wicepremier opuściła Zamek Królewski. Jednak na dziedzińcu zamkowym jeszcze podeszła do protestujących i rozmawiała z nimi prawie 20 minut, po czym odjechała kolumną rządową.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: 60 SEKUND BIZNESU - Paczkomaty to przyszłość. Rynek listów kończy się
Źródło: vivi24.pl