Przestępcy ukradli mu tożsamość i założyli firmy. Takich spraw jest więcej...

Patryk Drabek
Arkadiusz Gola/Dziennik Zachodni
Ratownik górniczy jest prezesem dwóch firm z Katowic i Piotrkowa Trybunalskiego? Według KRS - tak. Problem w tym, że Tomasz Mrowiec nie jest przedsiębiorcą i nigdy... nie zakładał żadnej firmy.

Za chwilę może okazać się, że jestem najbogatszym człowiekiem w Polsce - uśmiecha się Tomasz Mrowiec, ratownik górniczy z Katowic. To jednak śmiech przez łzy. Według Krajowego Rejestru Sądowego, 47-letni mężczyzna jest właścicielem firm Express Sklepy 1 z Katowic i Express Sklepy 2 z Piotrkowa Trybunalskiego. Przedsiębiorstwa zajmują się „sprzedażą detaliczną prowadzoną w niewyspecjalizowanych sklepach z przewagą żywności, napojów i wyrobów tytoniowych”. Problem w tym, że katowiczanin nigdy ich nie rejestrował… Mamy dziś prima aprilis, ale ta nieprawdopodobna historia to nie jest żart. Niestety dla mieszkańca Katowic, który o wszystkim dowiedział się przez przypadek.

- Na początku marca zadzwonił do mnie przedstawiciel banku, w którym mam konto i zaproponował kredyt, ponieważ mam firmę. Stwierdziłem, że coś jest nie tak, powiedziałem, że to pomyłka i odłożyłem słuchawkę. Następnego dnia telefon znów jednak zadzwonił. Ponownie przedstawiciel banku. Tym razem inny, ale znów mówił, że mam firmę. Powiedział, żebym sprawdził, czy w KRS wszystko się zgadza. Faktycznie. Okazało się, że jestem prezesem firmy. Wszystkie dane się zgadzały. Nogi się pode mną ugięły - wspomina Tomasz Mrowiec.

Ma łzy w oczach, trzęsą mu się ręce. Widać, że bardzo przeżywa tę niecodzienną sytuację. W pracy poprosił o urlop, by odkręcić tę sprawę. Od razu powiadomił o tym odpowiednie służby i urzędy. Wtedy zaczął otrzymywać też pisma z Piotrkowa Trybunalskiego w sprawie drugiej firmy...

Wyłudzają dane osobowe

Mężczyzna zgłosił, że ktoś wykorzystał jego dane i założył dwie firmy. Mówiąc wprost, ktoś ukradł jego tożsamość. Policjanci prowadzą w tej sprawie postępowanie - przekazał nadkom. Jacek Pytel, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Katowicach. Poszkodowany złożył również zawiadomienie w prokuraturze.

- Ja tych firm nie założyłem. Mało śpię, ponieważ mam kłopot. Jestem na tabletkach. Czekam, kiedy dostanę faktury, z których będzie wynikało, że kupiłem wagon papierosów albo tira z makaronem. Zostałem tzw. słupem. O tym, że takie osoby istnieją, dowiedziałem się od policjanta - kręci głową katowiczanin.
Podkreśla, że nigdy nie zgubił dokumentów. Nikogo nie chce osądzać, ale zaznacza, że w różnych życiowych sytuacjach dowody są kserowane, a dostęp do danych ma wiele osób. Ostatecznie mogły one trafić także do przestępców.

Gdzie popełniono błąd? - Urzędy skarbowe szczegółowo badają każdą otrzymaną informację. W sytuacji, gdy w naszej ocenie występuje ryzyko wystąpienia oszustw podatkowych, korzystamy z narzędzi, które dają nam przepisy prawa. W tym prawa podatkowego i karnego - podkreśla Michał Kasprzak, rzecznik prasowy Izby Skarbowej w Katowicach. - Staramy się zwracać uwagę podatników na bezpieczeństwo w internecie. Niestety od kilku lat spotykamy się z sytuacjami, gdy oszuści podszywając się pod organy państwowe (w tym urzędy skarbowe), próbują wyłudzić pieniądze i - coraz częściej - dane osobowe (np. numer PESEL, numer dowodu osobistego itp.). Dlatego powinniśmy unikać udostępniania ich osobom trzecim - radzi Michał Kasprzak.

Jak bronić się przed przestępcami

Na szczęście nie jesteśmy bezbronni w obliczu tego typu przestępstw. Istnieją bowiem mechanizmy, które pozwolą nam uniknąć przykrych konsekwencji. Nieskradzione.pl to ogólnopolska akcja edukacyjna zainicjowana przez Biuro Informacji Kredytowej oraz Komendę Główną Policji. Kampania to odpowiedź na rosnące zagrożenie związane z kradzieżą tożsamości. Taka nieprzyjemna sytuacja wiąże się nie tylko z tym, że będziemy musieli ponownie wyrobić dokumenty.

Konsekwencje mogą być bowiem dużo groźniejsze. Przywłaszczoną tożsamość coraz częściej wykorzystują grupy przestępcze - na nasze konto mogą np. wziąć kredyt, wynająć mieszkanie, ale również popełnić wykroczenia i czyny karalne, które potrafią skutecznie zrujnować życie. Jak pokazuje przykład Tomasza Mrowca, przestępcy mogą także założyć firmę na nasze nazwisko.

Strzeżmy zatem naszego dowodu osobistego jak oka w głowie. Trzymajmy go zawsze przy sobie.

Jeśli wyjeżdżamy i zabieramy paszport i dokument tożsamości, przechowujmy dokumenty oddzielnie. Nie zostawiajmy dowodu osobistego w hotelowych recepcjach, w wypożyczalniach sprzętu i innych miejscach, gdzie dostęp do dokumentu mogą mieć osoby trzecie. Na co dzień trzymajmy portfel z dokumentami przy sobie. Jeśli trzymamy go w torebce bądź teczce, pamiętajmy, by ją zamykać i mieć w zasięgu wzroku.
Co zrobić, gdy jednak środki ostrożności nie zadziałają i stracimy dowód osobisty?

- Zgubiony bądź skradziony dowód osobisty w pierwszej kolejności należy zastrzec, aby osoby niepowołane nie mogły się nim posłużyć - tłumaczy Alina Stahl z Biura Informacji Kredytowej. - Najszybciej możemy tego dokonać na stronie internetowej www.bik.pl. Innym sposobem jest wizyta w najbliższej placówce banku, gdzie możemy wydać dyspozycję zastrzeżenia utraconego dowodu osobistego. Kolejnym krokiem w przypadku kradzieży jest powiadomienie najbliższej jednostki policji o zaistniałej sytuacji. Następnie pozostaje wizyta w urzędzie gminy i wyrobienie nowego dokumentu tożsamości bądź, jeśli jesteśmy za granicą, a nie posiadamy paszportu, w Konsulacie Rzeczpospolitej, gdzie otrzymamy dokument tymczasowy - dodaje Alina Stahl.

Biuro Informacji Kredytowej zwraca uwagę na to, że jeśli już zgubimy dowód osobisty i szybko go nie zastrzeżemy, musimy liczyć się z poważnymi konsekwencjami.

Lista jest niestety bardzo długa. Może to być wyłudzenie kredytu lub pożyczki na nasze nazwisko. Niestety możemy to odkryć dopiero w chwili, gdy otrzymamy nakaz windykacji.

- Na dowód można również wziąć abonament na telefon czy kupić drogi sprzęt na raty. Wynajmując mieszkanie lub zakładając firmę, również podajemy dane osobowe oraz numer i serię dowodu osobistego. W wielu życiowych sytuacjach używamy tego dokumentu, nie zdając sobie nawet sprawy, jak często jest nam potrzebny. Niepożądane wykorzystanie skradzionych danych osobowych może skutkować wielomiesięcznymi staraniami pozbycia się cudzego zobowiązania finansowego - ostrzega Alina Stahl.

BIK ma narzędzia, dzięki którym zabezpieczymy się na taką ewentualność. Chodzi o specjalną usługę Alert BIK, która chroni nas przed wyłudzeniem kredytu.
Każdorazowo, jeśli do Biura Informacji Kredytowej wpłynie zapytanie o nas, otrzymamy powiadomienie SMS-em lub mailem.

To sygnał, że bank lub inna uprawniona instytucja sprawdza naszą historię kredytową w bazach BIK, by udzielić kredytu na nasze dane. Jeśli to nie my składaliśmy wniosek kredytowy, będzie to dla nas ostrzeżenie, że prawdopodobnie ktoś podjął próbę wyłudzenia.

Niestety nie wszystkie firmy pożyczkowe sprawdzają swoich klientów w Biurze Informacji Kredytowej, ale decydują się na to wszystkie banki.

Takich przypadków jest więcej

Okazuje się, że sprawa Tomasza Mrowca to nie pierwszy taki przypadek, o którym powiadomiono Wydział VIII Gospodarczy - KRS Sądu Rejonowego Katowice-Wschód.

Potwierdza to zresztą rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Katowicach, sędzia Krzysztof Zawała.

- Takie zdarzenia mają miejsce, ale na szczęście nie mówimy o pladze. To pojedyncze zdarzenia o charakterze kryminalnym. Niestety, poza odpowiedzialnością karną, rodzą one także dosyć poważne konsekwencje w sferze prawa cywilnego - podkreśla sędzia Krzysztof Zawała, dodając, że „odkręcenie” takiej sprawy nie jest takie proste i wymaga różnych działań, także prawnych.

Jak mogło dojść do sytuacji, w której znalazł się Tomasz Mrowiec? Nasi rozmówcy podkreślają, że w grę może wchodzić kradzież dokumentów lub wyłudzenie danych osobowych. Gdy przestępca ma już do nich dostęp, ma zielone światło do tego, by zarejestrować firmę na nasze nazwisko. Przedsiębiorstwo możemy teraz założyć przez internet lub przez pełnomocnika, ponieważ ustawodawca zdecydował się na daleko idące ułatwienia.

Były one konieczne i uzasadnione, ponieważ społeczeństwo było za tym, by uruchomienie działalności gospodarczej nie wiązało się ze zbyt dużą ilością formalności. Druga strona medalu jest jednak taka, że nie ma szans na to, by zweryfikować przez internet, czy Jan Kowalski to ten Jan Kowalski.

Dane są weryfikowane przez sądy w trakcie procedury rejestracyjnej, ale jeśli wszystko się zgadza i nie wzbudza podejrzeń, to w sądzie uznaje się, że to ten człowiek. Nie zawsze tak jest, co pokazuje przykład z Katowic…

- Od początku marca nie jestem sobą, ponieważ ktoś ukradł mi tożsamość. Jest mi z tym źle. Ktokolwiek to zrobił, musi za to odpowiedzieć - zapowiada Tomasz Mrowiec.


*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*Koniec papierowych biletów KZK GOP. A gdzie są czytniki kart ŚKUP?
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
*Mechanik płakał jak naprawiał ZOBACZ, JAK NIE NALEŻY NAPRAWIAĆ AUT
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Przestępcy ukradli mu tożsamość i założyli firmy. Takich spraw jest więcej... - Dziennik Zachodni

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

p
pipa
każdego może to spotkać jeśli przy każdej okazji żąda sie danych w jawnej formie szczególnie przy internetowych zakupach i podobnych zabawach. państwo styropianowych władców to w porównaniu z większością psycholi z PRLowskiej jedynej właściwej, mafijna organizacja. taką patologię z premedytacją zafundowali styropianowi bohaterzy i solidarni szeryfowie - robole którym nie odpowiadał robotniczy ustrój. teraz to dopiero jest fantastycznie, po światowemu, kapitalistycznemu. po prostu dzieło życia solidarnej hołoty !
3RP mafią stoi
Tak działa teoretyczne państwo i kamieni kupa. Warto dodać, że dane o kontach bankowych wyciekają do zorganizowanych grup przestępczych jak jaskółki z gniazda.
Nie zapominajmy że o współczesnego Polaka troszczy się bezkarna armia 1.500.000 biurw, których za komuny było zaledwie 170.000 i wyprowadzenie jakichkolwiek danych z urzędów skończyłoby się dla nich w okresie komuny długoletnim więzieniem.
_______________________________________________________
Czy przez okres 27 lat pociągnięto chociaż jedną biurwę do odpowiedzialności karnej?
Na razie pewnie nie było takiej potrzeby.
Wróć na i.pl Portal i.pl