Przywiązali młodego owczarka za obrożę do drzewa w lesie i zostawili na pewną śmierć. Skowyt młodego psiaka w porę usłyszał mężczyzna mieszkający niedaleko lasu i zawiadomił policję.
- W sobotę, 14 października, o godz. 16.00 dyżurny bełchatowskiej komendy został poinformowany o odnalezieniu młodego psa w lesie w rejonie miejscowości Wolica (gmina Kleszczów). Na miejsce niezwłocznie pojechali kleszczowscy dzielnicowi. 39-letni zgłaszający wskazał policjantom miejsce odnalezienia psa. Jak oświadczył, chodząc po terenie swojej posesji oddalonej około 200 metrów od kompleksu leśnego, usłyszał dobiegający skowyt psa. Postanowił sprawdzić co jest powodem takiego zachowania. Wówczas odnalazł przywiązanego za obrożę do drzewa młodego psa, o czym natychmiast poinformował policję. Zgłaszający nie miał żadnej wiedzy na temat właściciela psa, ani jak długo zwierzę mogło być w ten sposób przywiązane. Czworonoga otoczono opieką, a o zdarzeniu powiadomiono schronisko dla zwierząt - relacjonuje Ewelina Kucharska z bełchatowskiej policji.
Policjanci dzięki informacjom umieszczonym na jednym z portali społecznościowych znaleźli właścicieli psa.
- Obecnie prowadzone są czynności zmierzające do ustalenia faktycznych okoliczności zdarzenia - dodaje Ewelina Kucharska.
Za znęcanie się nad zwierzęciem grożą im kary grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2.
Czytaj też:W lesie, w parku, na ulicy... Porzucają psy, bo jadą na wakacje