Puma w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym. Nubia zajęła wolierę tuż obok panter śnieżnych
Nubia to najbardziej znana puma w Polsce. W niedzielę, 12 lipca, puma z Jury trafiła do Śląskiego Ogrodu Zoologicznego. Przypomnijmy, że Nubia miała zostać, zgodnie z wyrokiem sądu, przewieziona do ogrodu zoologicznego w Poznaniu.
Ostatecznie, ze względu na brak odpowiednich badań weterynaryjnych i świadectwa weterynaryjnego pozwalających na transport zwierzęcia, puma trafiła do zoo w Chorzowie. Do śląskiego zoo, z prośbą o wykonanie badań, zwróciła się warszawska Fundacja Don Vittorio Foundation For Wild Animals.
- Zanim zdecydował się, aby przyjąć tego zwierzaka pod nasz dach, poprosiłam naszego lekarza weterynarii, by dokonał oględzin pod kątem zdrowotnym pumy. Na pierwszy rzut oka, nic temu zwierzakowi nie dolega - prawidłowo się porusza, skacze, ma czyste oczy, uszy, wygląda na bardzo zadbanego - mówi Jolanta Kopiec, dyrektorka Śląskiego Ogrodu Zoologicznego.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA
- By przetransportować zwierzę, potrzebny był jednak dokument, którego brakowało, m.in. świadectwa weterynaryjne. To świadectwo jest wydawane po przeprowadzeniu kilku badań. Tego nie da się zrobić w ciągu jednego dnia. Ja zadeklarowałam pomoc, z zaznaczeniem, że trochę to potrwa. To działanie wymagające czasu - tłumaczy Jolanta Kopiec, dyrektorka śląskiego zoo.
Nubia zostało poddana w śląskim zoo 30-dniowej kwarantannie. Przebywa w wydzielonej wolierze, tuż obok panter śnieżnych. Czy zostanie w śląskim zoo dłużej? Tego nie wiadomo. Pewne jest, że jej właściciel wspólnie z pomocą prawników będzie się od postanowienia sądu odwoływał, aby móc odzyskać możliwość opieki nad Nubią lub ewentualnie zmienić miejsce jej lokalizacji z ogrodu w Poznaniu na Chorzów.

- Nie kwestionujemy wyroku sądu, jest on dla nas oczywisty. Nam zależy na dobru zwierzęcia. Jeżeli puma nie mogła wyjechać bez badań, to zdeklarowaliśmy, że zrobimy te badania u nas. Właściciel pumy, mając prawników, będzie się od tego wyroku odwoływał. Może w ciągu tych 30 dni nastąpi jakiś przewrót w sprawie i może sąd zmieni swoją decyzję, poprzez oddanie zwierzaka właścicielowi, który spełnia wszystkie warunki umożliwiające przechowywanie zwierząt niebezpiecznych, albo zmieni lokalizację pumy - z Poznania na Chorzów - co umożliwi właścicielowi stał kontakt z pumą - dodaje Jolanta Kopiec.
Kamil Stanek nie wyjawia szczegółów dotyczących całej sytuacji. Dziękował jednak Śląskiemu Ogrodowi Zoologicznego za pomoc. Podkreślał, że kieruje się dobrem zwierzęcia - jego stanem fizycznym i psychicznym. Pokazywał, jaki ma kontakt z pumą. Nawoływał Nubię przez kraty woliery.
- Mam wiele zwierząt i z nimi pracuje. Moja rodzina szanuje moje wybory życiowe. Nubia, zawsze była, a teraz szczególnie jest, oczkiem w głowie. Dzisiaj mogłem pokazać przykład mojego kontaktu ze zwierzęciem. Zwierzę reaguje, wie kto je woła, więc bezsprzeczne jest to, że mamy do czynienia z więzią - mówi Kamil Stanek, właściciel Nubii.
- Dla tego zwierzęcia warunkami naturalnymi były warunki domowe. Wychowała się z nami i zrozumiała te warunki. Nawet te warunki w zoo, odosobnienia i wystawienia na widok publiczny, nie są warunkami dla niej normalnymi. Widzę jedną przyszłość dla Nubii, całą swoją postawą będę walczył o to, by Nubia do nas wróciła - dodaje Kamil Stanek.
Nubia urodziła się w czeskiej hodowli. U Kamila Stanka jest już od 6 lat
Puma Nubia urodziła się w hodowli w Czechach i przyjechała do Polski, jako mały szczeniak. Od tego czasu była wychowywana przez Kamila Stanka. Tak było przez ostatnie sześć lat.
Gdzie jest puma Nubia z Ogrodzieńca? Właściciel usłyszał zar...
Posiadanie pumy było wielkim marzeniem Kamila Stanka, który jest weteranem XI Zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie. Kiedy w 2012 roku wrócił z misji, zaczął zgłębiać wiedzę dotyczącą hodowli dzikich kotów. Początkowo zastanawiał się nad zakupem serwala. Ostatecznie zdecydował się na pumę. Nubia do Kamila Stanka trafiła z czeskiej hodowli.
- Puma, jeżeli jest wychowana od szczeniaka może się przyzwyczaić do człowieka. Nie należy zapominać, że są to zwierzęta z natury dzikie, a przepisy wymagają odpowiednich warunków przechowywania takich zwierząt, by samoistnie się nie wydostały do natury. U nas, tak jak we wszystkich ogrodach, a także u właściciela pumy, takie warunki było normą, co potwierdza protokół kontroli Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska wykonany w listopadzie 2019 roku, gdzie kontrola przebiegła bez zastrzeżeń i ja taki dokument posiadam - podkreśla Jolanta Kopiec, dyrektorka zoo w Chorzowie.
Teraz właściciel Nubii przejdzie szkolenie, by mógł odbywać wolontariat w śląskim zoo. Dzięki temu będzie mógł spędzać więcej czasu ze swoją pumą.
Nie przeocz
Przypomnijmy, że właściciel pumy sam zgłosił się do KPP w Zawierciu i zawiadomił o oddaniu jej do ogrodu zoologicznego. O rozwoju sprawy poinformował na Facebooku radny z Sosnowca Łukasz Litewka.
- Zrobiliśmy wszystko co mogliśmy, chorzowskie zoo da na jakiś czas schronienie Nubii. Nie w Poznaniu, a w Chorzowie! Będzie czas na pomoc prawną, nie w lesie, a w dobrych warunkach. Cieszymy się ogromnie, to jest bardzo ważny moment tej sprawy - napisał na Facebooku radny Łukasz Litewka.
Właściciel pumy odmówił składania wyjaśnień. Usłyszał zarzut przywłaszczenia zwierzęcia (za to grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności), ale prokurator nie zastosował wobec niego aresztu. Będzie odpowiadał z tzw. wolnej stopy.
Wcześniej zorganizowano ogromne poszukiwania pumy oraz jej właściciela.
Puma z Ogrodzieńca złapana. Trafiła na kwarantannę do zoo
- W poszukiwaniach udział brało około 200 policjantów powiatowej policji w Zawierciu, ale także policjanci podlegli KWP w Katowicach, a także helikopter policyjny oraz dron. Policjanci przeczesywali teren masywów leśnych na terenach gminy Pilica oraz gminy Ogrodzieniec. Cały czas patrolowane były ulice w calu ewentualnego zatrzymania pojazdu, którym mógłby poruszać się ten mężczyzna bądź napotkania go, gdyby poruszał się pieszo - informuje mł. asp. Tomasz Graboś.
Poszukiwania pumy oraz jej właściciela trwały w weekend. W sobotę rano nadal nie udało się jej odnaleźć.
- Poszukiwania nadal trwają, ale już nie w takiej formie jak wczoraj, działamy bardziej operacyjnie. Próbujemy ustalić miejsce pobytu mężczyzny oraz zwierzęcia - powiedział mł. asp. Tomasz Graboś.
Poznańskie zoo na swoim Facebooku zamieściło w piątek taki wpis:
- Jesteśmy na akcji, bez zasięgu, bez internetu i bez możliwości pokazania wam co tu się wydarzyło ale mamy kawałek filmu, który pokazuje jak, tak naprawdę, wyglądało życie pumy Nubii.
Do wpisu dołączono filmik. Zobaczcie.