Rafał Musioł: Prawdziwych mężczyzn poznaje się po tym jak kończą. Kto dostanie rachunek w Górniku?

Pamiętacie jeszcze kto był liderem Ekstrakla-sy po 8. kolejkach, czyli blisko jednej czwartej całego sezonu? Albo który klub na półmetku rozgrywek był szesnasty? A przedostanią drużynę tabeli po dwudziestu czterech meczach? Prawidłowe odpowiedzi na te pytania to kolejno Wisła Płock, Piast Gliwice i Górnik Zabrze. A teraz spójrzcie obok na finałowe zestawienie sezonu i przekonajcie się, jak złudne i błędne jest wyciąganie wniosków zanim koniec zwieńczy dzieło.

O tej starej prawdzie podczas minionego weekendu przekonywano się boleśnie raz po raz. Na ostatnim kroku w Niemczech wywróciła się Borussia Dortmund, na przedostatnim w Katowicach upadł Ruch Chorzów, ale w jeszcze większa pułapkę pewności siebie wpadła Wisła. Cierpliwości do wyciągania wniosków zabrakło we wspomnianym Płocku, gdzie na dwie kolejki przed końcem zmieniono trenera, co skończyło się katastrofą. Zbyt szybko kibiców pochwalił prezes Lechii Gdańsk i kilkadziesiąt minut później płonął w Gliwicach ze wstydu niczym race rzucane na murawę z sektora fanów gości...

Te historie w wielu przypadkach będą miały zapewne ciąg dalszy. Ostatni gwizdek w sezonie oznacza przecież początek rozliczeń i bilansów. Bardzo ciekawie pod tym kątem powinno być w Zabrzu, gdzie błąd szefów klubu naprawił ten, który padł jego ofiarą, czyli trener Jan Urban. Najwyższy czas, by wreszcie oficjalnie wyszło na jaw, kto inspirował, firmował i akceptował posunięcie spychające Górnika na krawędź przepaści. W tym przypadku koniec tej historii powinien zostać zwieńczony dymisją wszystkich osób zamieszanych w proceder, który tak dużo sportowo, ale i materialnie, kosztował klub z Roosevelta.

Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE