Do incydentu doszło pod koniec lipca. W środku nocy pogotowie zostało wezwane do 41-letniej kobiety, która miała być ofiarą wypadku drogowego. Na miejscu pacjentka okazała się bardzo agresywna. Zaczęła bić ratowniczkę z wrocławskiego pogotowia. Jak podaje wrocławska policja, kopała ją nawet w brzuch.
Pacjentka była tak agresywna, że nie udało się jej uspokoić i ratownicy musieli wezwać patrol policji. Funkcjonariuszom udało się uspokoić agresywną kobietę. Jak się okazało miała 1,5 promila alkoholu w organizmie.
W asyście policji przewieziono ją do szpitala. Tu okazało się, że obrażenia, które pacjentka miała odnieść w wypadku, nie są poważne. Prosto ze szpitala 41–latka trafiła więc na komisariat przy ul. Ślężnej we Wrocławiu. Tu przesłuchano ją jako podejrzaną i naruszenie nietykalności i znieważenie funkcjonariusza publicznego. Za takie przestępstwo może grozić nawet do trzech lat więzienia.
Jak mówi nam były pracownik pogotowia, z agresją medycy spotykają się często. - We mnie kiedyś rzucano siekierą. Znam przypadek kogoś komu pałce połamano – opowiada. Dodajmy, że pogotowie ma obowiązek zgłaszać do Ministerstwa Zdrowia wszelkie akty agresji, wobec swoich pracowników. Lipcowy incydent z ulicy Karkonoskiej też został zgłoszony.
